Paulo Sousa zachował się jak człowiek bez ambicji i honoru, informując Cezarego Kuleszę, że nie chce już prowadzić reprezentacji Polski i prosi o rozwiązanie kontrakt, bo... dostał lepszą ofertę. A jeszcze kilkanaście dni temu w rozmowie z prezesem PZPN zapewniał, że koncentruje się wyłącznie na marcowym barażu z Rosją. Świąteczna szopka z Sousą zaczęła się w wigilię, gdy brazylijskie media podały, że lada dzień Portugalczyk zostanie nowym trenerem Internacionalu Porto Alegre lub Flamengo. Menedżer Sousy początkowo dementował te rewelacje, ale wczoraj prezes PZPN Cezary Kulesza zdradził, że selekcjoner faktycznie chce odejść! "Dziś zostałem poinformowany przez Paulo Sousę, że chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z PZPN z powodu oferty z innego klubu. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera. Dlatego stanowczo odmówiłem" - napisał Kulesza na Twitterze w niedzielne popołudnie. Kto zastąpi Sousę? Z naszych informacji wynika, że prezes Kulesza skłania się ku polskiemu selekcjonerowi. Kto jest faworytem? Przeczytasz o tym pod naszą galerią, w której możesz zobaczyć reakcję na skandaliczne zachowanie Sousy.
Czasu jest mało, bo półfinałowy baraż z Rosją w eliminacjach do MŚ zagramy już 24 marca w Moskwie. Prezes PZPN Cezary Kulesza doskonale zdaje sobie sprawę, że nowy selekcjoner musi świetnie znać polskich piłkarzy. Tu nie ma już miejsca na eksperymenty. Właśnie dlatego reprezentację poprowadzić ma Polak. Jak wynika z naszych informacji, na giełdzie wymieniane są cztery nazwiska - Czesław Michniewicza, Adam Nawałki, Macieja Skorży oraz Marka Papszuna.
ZOBACZ: Jan Tomaszewski na gorąco komentuje dymisję Paulo Sousy. Takich słów nikt się nie spodziewał!
Sytuacja dwóch ostatnich jest skomplikowana. Skorża walczy o mistrzostwo Polski z Lechem i związany jest długim kontraktem. Podobnie jest z Papszunem, trenerem Rakowa. Za to Michniewicz i Nawałka dostępni są niemalże od ręki. Co prawda ten pierwszy ma jeszcze ważną umowę z Legią (do końca sezonu), ale to nie powinno być problemem. Nawałka pozostaje bez pracy od marca 2019 r., gdy został zwolniony z Lecha. Nie bez znaczenia jest też jego doświadczenie. To w końcu on poprowadził Biało-Czerwonych do ćwierćfinału Euro 2016, a nasza reprezentacja grała wtedy bardzo dobrze. Potem była oczywiście katastrofa na MŚ 2018 w Rosji, ale z tej bolesnej lekcji Nawałki wyciągnął pewnie cenne wnioski. Świetna znajomość z Robertem Lewandowskim, Kamilem Glikiem, Grzegorzem Krychowiakiem i innymi liderami kadrami to również ogromny atut.
NIE PRZEGAP: Były prezes PZPN grzmi w sprawie Paulo Sousy: Nazywa go sprzedawcą świecidełek!
Jak wynika z informacji "Super Expressu", faworytem w wyścigu o posadę selekcjonera reprezentacji Polski ma być zatem właśnie Adam Nawałka. PZPN skłania się ku rozwiązaniu tymczasowemu. Umowa ma być podpisana na marcowe baraże, ale oczywiście w przypadku awansu zostałaby automatycznie przedłużona.