Pierwsze tygodnie czerwca będą zdominowane przez występy reprezentacji. Odbędzie się zarówno turniej finałowy Ligi Narodów, a także zespoły rywalizować będą w kolejnych meczach eliminacji mistrzostw Europy 2020. Polska kadra również będzie walczyła o kolejne punkty. Biało-czerwonych czeka najpierw wyjazd do Macedonii, a parę dni później na PGE Narodowym zmierzą się z Izraelem.
Drugie spotkanie w czerwcowych kolejkach eliminacji wydaje się być zdecydowanie trudniejsze i może okazać się kluczowe dla dalszych losów reprezentacji. Niespodziewanie to właśnie Izrael może okazać się najgroźniejszym rywalem Polaków w walce o awans na Euro. Drużyna prowadzona przez Andreasa Herzoga pokonała faworyzowaną Austrię i jest obecnie na drugim miejscu w tabeli. Za biało-czerwonymi.
Gdyby podopieczni Jerzego Brzęczka wygrali dwa kolejne spotkania, zrobiliby milowy krok w kierunku awansu. Pomóc może w tym absencja jednego z kluczowych piłkarzy reprezentacji Izraela. Munas Dabbur poinformował, że do Warszawy nie przyjedzie. Powód jest dość nietypowy, jak na piłkarza. Zawodnik Red Bull Salzburg parę dni wcześniej stanie na ślubnym kobiercu.
Możliwe, że Dabbur zagra we wcześniejszym meczu, w którym Izrael zmierzy się z Łotwą. - Moja przyszła żona zdecyduje, czy dołączę do reprezentacji przed kolejnym meczem z Łotwą – tłumaczy piłkarz. Dabbur to jeden z kluczowych piłkarzy swojej reprezentacji. Od września 2018 roku zawsze wychodził w podstawowym składzie. W sumie zanotował 15 występów w kadrze Izraela i zdobył 4 bramki.