Smolarek drwi z Leo?

2008-09-11 12:09

Leo Beenhakker zaklinał się w jednym z wywiadów, że mowa o złej atmosferze to totalna bzdura. Coś jednak jest na rzeczy. Łatwo zauważyć to po geście Smolarka w stronę ławki rezerwowych.

Gdy Ebi trafił do siatki na 1:0, pokazał Beenhakkerowi coś, czego nikt się nie spodziewał. Podbiegł do bocznej chorągiewki, odwrócił się i dawał znak jak do zmiany. Co chciał przekazać selekcjonerowi? Może coś w stylu: "No dalej Leo. Dlaczego teraz mnie nie zmieniasz? Jestem przecież za słaby, aby grać w kadrze. "

O tym, że między Smolarkiem a Beenhakkerem coś się popsuło mówiło się od jakiegoś czasu. Wszystko zaczęło się na Euro 2008. Ebi nie imponował formą z eliminacji. Trener dokonywał zmian. Przestał stawiać na swojego najlepszego strzelca. W meczu z Chorwacją Ebi nie zagrał ani minuty. W przegranym spotkaniu z Ukrainą został zmieniony, a w remisowym pojedynku ze Słowenią znów usiadł tylko na ławce rezerwowych.

Holender wolał postawić na Marka Saganowskiego, co jest totalnie niezrozumiałe i nieuzasadnione. "Sagan" trafił w kadrze do siatki dwa razy, a zagrał 28 meczów! Czy Saganowski, który gra w średnim Aalborgu (liga duńska - mówi samo za siebie) jest lepszy od Wichniarka z Arminii (liga niemiecka!) lub Jelenia (liga francuska!)? Dobrze, że wczoraj to było tylko San Marino...

W kadrze źle się dzieje i nie zmieni tego marna wygrana z dwusetną drużyną świata. Chyba czas, aby Leo zaczął częściej rozmawiać z piłkarzami, bo niedługo będzie skłócony ze wszystkimi reprezentantami. Trzeba będzie znów sięgnąć po Pazdanów, Kokoszki i Zahorskich.

Zobacz gest Ebiego do Leo:

Najnowsze