20-letni Robert Lewandowski debiutował w reprezentacji Polski w meczu z San Marino w ramach eliminacji mistrzostw świata. Był wrzesień 2008 roku, a pierwszym selekcjonerem, który miał przyjemność postawić na „Lewego” był Leo Beenhakker. Holenderski szkoleniowiec szybko dostrzegł talent w gwieździe Bayernu i to właśnie pod jego okiem Lewandowski stawiał pierwsze kroki w reprezentacji. Panowie spotkali się na stadionie Feyenoordu, gdzie Holendrzy podejmują Polaków w meczu 3. kolejki Ligi Narodów.
W 2022 roku perspektywa trochę się zmieniła. Beenhakker cieszy się emeryturą, a o nieudanych eliminacjach do mistrzostw świata w RPA już pewnie nie pamięta. Być może on i Lewandowski trochę powspominali tamte czasy. Beenhakker, jako jeden z honorowych członków klubu Feyenoord, często pojawia się w korytarzach stadionu De Kuip. Można było w ciemno strzelać, że Leo nie odpuści sobotniego spotkania Ligi Narodów z Polską. Gdy spotkał się z „Lewym” - nie zabrakło uścisku i kilku miłych słów. Panowie mogli powspominać sprawy, którymi zajmowali się z orzełkiem na piersi w latach 2008-2009.
Klopp i Lewandowski znowu razem! Niemiecki trener podjął ważną decyzję