- W meczu z West Ham zagra Wojtek Szczęsny, ale dla mnie jest jasne, że to Łukasz Fabiański jest numerem 1 - powiedział tuż przed sobotnim starciem z "Młotami" menedżer Arsenalu, Arsene Wenger.
Kluczowa interwencja
Odpowiedzią Szczęsnego był trzeci z rzędu imponujący występ. Młody Polak popisał się zwłaszcza w 24. minucie, kiedy błąd popełnił obrońca "Kanonierów" Johan Djorou. Szwajcar podawał do Szczęsnego, ale zbyt lekko kopnął piłkę i przejął ją snajper West Ham, Carlton Cole. Wydawało się, że musi być 1:1 (Arsenal prowadził wtedy jedną bramką), ale polski bramkarz błyskawicznie rzucił mu się po nogi i zablokował jego strzał.
Po kolejnych dobrych występach Szczęsnego coraz więcej kibiców "Kanonierów" domaga się, aby Wojtek na stałe zastąpił w bramce Fabiańskiego.
- Cieszę się, że Wojtek wykorzystuje kolejne szanse, ale myślę, że jest jeszcze za wcześnie, żeby mógł wygrać rywalizację z Łukaszem - komentuje Krzysztof Dowhań, trener bramkarzy w Legii. Ceniony fachowiec szkolił obu polskich "Kanonierów".
Porównania do Schmeichela
- Dla mnie jest oczywiste, że numerem 1 w Arsenalu jest Łukasz, który zresztą zagrałby z West Ham, gdyby nie kontuzja. Fabiański ciągle się rozkręca, miejsce w bramce "Kanonierów" wywalczył przecież niedawno i dopiero pokaże, na co go stać - przekonuje Dowhań. - Jeżeli chodzi o doświadczenie, to różnica między Łukaszem a Wojtkiem jest bardzo duża i to na razie będzie mieć kluczowe znaczenie. Choć z drugiej strony tempo, w jakim rozwija się Szczęsny jest imponujące. Zawsze podkreślałem, że ten chłopak niesamowicie szybko się uczy, ale i tak jestem pod wrażeniem. Ma dopiero 21 lat, ale na każdym kroku bije od niego imponująca pewność siebie - podkreśla trener bramkarzy Legii.
Angielscy eksperci prześcigają się w porównaniach Szczęsnego do byłej gwiazdy Manchesteru United - Petera Schmeichela.
- To pewnie dlatego, że Wojtek ma podobną charyzmę i odwagę, czyli cechy kluczowe w bramkarskim fachu - komentuje Dowhań. - Obaj są też wysocy (Duńczyk - 193 cm, Polak - 196 cm, red.), ale Szczęsny musi jeszcze nabrać masy. Cóż, wszystko przed nim.
Tyle grali w tym sezonie
Wojciech Szczęsny - 6 meczów
- 2 w Premier League
- 1 w Pucharze Anglii
- 3 w Pucharze Ligi
Łukasz Fabiański - 20 meczów
- 14 w Premier League
- 1 w Pucharze Ligi
- 5 w Lidze Mistrzów