- Zawsze marzyłem, żeby zagrać na Wembley. Byłem tam raz jako kibic i to było coś niesamowitego. Ten stadion jest wyjątkowy, swoją charyzmą wydaje się wywierać dodatkową presję na piłkarzach. Ja uwielbiam czuć presję, więc już nie mogę się doczekać - zachwyca się Szczęsny.
Przeczytaj koniecznie: Wojciech Szczęsny: Twierdzę, że się z tym urodziłem
Na finał Pucharu Ligi przyleci specjalnie Maciej Szczęsny, ojciec Wojtka.
- Mój tata zawsze był dla mnie wzorem do naśladowania, dlatego cieszę się bardzo, że będzie na stadionie i zobaczy mnie w akcji. Oglądał mnie już kilka razy na żywo, kiedy grałem w reprezentacji, to mój największy fan. Poza tatą przylatuje również mój brat, a nawet mój dziadek, dla którego będzie to pierwsza zagraniczna podróż - zdradza Wojtek.
Faworytem finału będzie Arsenal, ale Szczęsny ostrzega przed lekceważeniem rywali.
- Dla Birmingham to jedyna okazja, żeby coś w tym sezonie wygrać, więc dadzą z siebie wszystko - zauważa Polak.
Patrz też: To Wojciech Szczęsny uszkodził Łukasza Fabiańskiego
"Kanonierzy" będą musieli poradzić sobie bez kontuzjowanego Cesca Fabregasa, reżysera gry i kapitana zespołu.
- Strasznie mi przykro z powodu Cesca. To on powinien wznieść puchar, jeśli wygramy. Nie mam co do tego żadnych wątpliwo