- Najgorsze, że to ja spowodowałem uraz "Fabiana" - zdradził w rozmowie z portalem sport.pl Szczęsny. - Rozgrzewałem go przed meczem z Manchesterem City i bardzo mocno strzeliłem. Pięknie obronił, ale przy okazji zrobił sobie "kuku". Nie zrobiłem tego specjalnie, wykonywałem swoją robotę. Głupio się z tym czuję - dodał Wojtek, który skorzystał z nieszczęścia kolegi, wskakując do bramki Arsenalu.
Konieczna jest operacja
Początkowo wydawało się, że kontuzję Fabiańskiego uda się szybko wyleczyć, ale stan zapalny utrzymywał się. Wreszcie stało się jasne, że konieczna będzie operacja.
To może być kluczowy moment w karierze obu Polaków z Arsenalu, którzy rywalizują nie tylko o miejsce w bramce "Kanonierów", ale również o pozycję nr 1 w kadrze na EURO 2012. Jeżeli Szczęsny wykorzysta szansę, to jesienią, po wyleczeniu urazu, Fabiańskiemu cięż- ko będzie go posadzić na ławce.
Patrz też: Legenda Arsenalu - Paul Merson: Szczęsny jest lepszy od Fabiańskiego - SONDA
Co ciekawe, Łukasz to jedna z trzech "ofiar" Szczęsnego wśród piłkarzy Arsenalu w ostatnim czasie. 25 stycznia, w czasie pucharowego meczu z Ipswich (3:0), Wojtek i obrońca Bacary Sagna (28 l.) zderzyli się głowami. Wychodząc do dośrodkowania, Polak wpadł na Francuza, który jak rażony gromem runął na murawę. Czuł się tak fatalnie, że został zmieniony i natychmiast trafił do szpitala. Diagnoza lekarzy? Wstrząśnienie mózgu i tydzień przerwy w grze.
Song nie może chodzić
Dłużej może pauzować Alex Song. W 39. minucie wtorkowego spotkania z Evertonem jeden z rywali znalazł się w sytuacji sam na sam ze Szczęsnym, który błyskawicznie wyszedł z bramki i pięknie zatrzymał strzał. Pech sprawił, że zderzył się z wykonującym wślizg Songiem. Potężny pomocnik z Kamerunu długo nie podnosił się z murawy, a potem wyraźnie utykał. Dotrwał do przerwy, ale na drugą połowę już nie wyszedł.
- Alex nie jest w stanie chodzić - zdradził po meczu menedżer Arsene Wenger.