Zbigniew Boniek przez dwie kadencje (druga była wydłużona o rok z powodu pandemii koronawirusa) rządził PZPN-em i z pewnością odcisnął bardzo mocne piętno na polskiej piłce w trakcie pełnienia swojej funkcji. Zmiana musiała jednak w końcu nastąpić i stało się to w sierpniu br., gdy na nowego prezesa PZPN-u wybrano Cezarego Kuleszę. Trudno w tej chwili jakkolwiek oceniać pracę nowego szefa polskiej piłki, jednak już od początku musi on mierzyć się z różnymi wyzwaniami. Pierwszym z nich było podjęcie decyzji co z Paulo Sousą, selekcjonerem polskiej reprezentacji, który został zatrudniony jeszcze przez Bońka. Na tę chwilę Portugalczyk ma za zadanie wywalczyć awans na MŚ 2022 w Katarze. Po zakończeniu eliminacji zostanie podjęta decyzja, co dalej. Niedawno nowemu prezesowi przybyło zmartwień, bowiem okazało się, że w jego gabinecie znaleziono podsłuch! Co więcej, zdaniem Adama Godlewskiego z portalu sportowy24.pl, Zbigniew Boniek nie ułatwia pracy Kuleszy i między oboma panami może niedługo dojść do otwartej wojny.
Prezes Bayernu stanowczo o Lewandowskim. Komentuje ostatnie doniesienia na temat Polaka
Podsłuch w gabinecie Cezarego Kuleszy! Dowiedz się więcej w galerii poniżej
Zbigniew Boniek nie chce pomagać Cezaremu Kuleszy?
Zdaniem Adama Godlewskiego nowy prezes PZPN-u nie liczy już na pomoc ze strony byłego szefa polskiego związku i w staraniach o organizację w Polsce kobiecego Euro 2025 uda się bezpośrednio do Aleksandra Ceferina, prezydenta UEFA. Przypomnijmy, że Zbigniew Boniek jest wiceprezydentem tej organizacji, więc jego głos z pewnością miałby znaczenie. Zdaniem dziennikarza sportowy24.pl Boniek nie chce pomagać nowemu prezesowi, a sytuację, która jego zdaniem może zamienić się w otwartą wojnę, pogorszyła jeszcze afera z podsłuchem w gabinecie Kuleszy.
Reprezentant Polski ostro o swojej sytuacji w klubie. Nie zabrakło wulgaryzmów
- Czarę goryczy miał przelać podsłuch znaleziony podczas rutynowej kontroli w gabinecie prezesa w ubiegły piątek. Okazało się, że biorąc pod uwagę specyfikację techniczną - wbrew wcześniejszym informacjom - nie można wcale wykluczyć, iż pluskwa w pokoju Kuleszy została zainstalowana, gdy użytkownikiem tego gabinetu był jeszcze Boniek – pisze Godlewski – Boniek dostał to co chciał i coraz częściej publicznie krytykuje Kuleszę. Kulesza – postanowił wreszcie osobiście ubiegać się o poparcie w UEFA. Otwarta wojna wydaje się tylko kwestią czasu – dodaje.