Trudno wyrokować, czy Grealish się opamiętał. Jedno jednak trzeba przyznać – nie dołączył do długiej listy talentów zmarnowanych przez alkohol i szybkie pieniądze. 25-latek, już mężczyzna, a nie chłoptaś, jest czołową postacią reprezentacji Anglii. Ma swój styl. Nisko obniżone getry nosi zresztą, wzorując się na George’u Best'cie, jednym z największych balangowiczów w historii brytyjskiego futbolu. To był pierwszy idol Grealisha. Latem nie poszedł w ślady Irlandczyka, bo zamiast Manchesteru United wybrał Manchester City. Mistrzowie Anglii zapłacili za niego 100 mln funtów.
Polski piłkarz skazany przez sąd! Uciekał przed policyjną kontrolą
City wyłożyło fortunę za piłkarza, który jeszcze w grudniu 2020 r. stracił prawo jazdy, bowiem pod wpływem alkoholu taranował zaparkowane samochody. Na początku pandemii COVID-19 (sześć dni po nałożeniu restrykcji na całą Anglię) był jednym z pierwszych, który zerwał się ze smyczy domowej izolacji i ruszył na domówkę z koleżankami. Krążą plotki, że po drodze miał stłuczkę wartym 80 tys. funtów Range Roverem. Poniższe zdjęcie jest efektem mocno zakrapianej imprezy - już w czasach koronawirusa.
Paulo Sousa stracił wszelką nadzieję. Lider kadry nie zagra z Anglikami?!
Ta fotka w internecie zrobiła wielką furorę. Niemal taką jak "hiszpańskie" zdjęcia sprzed sześciu lat. Jednego dnia hasło "Jack Grealish zdjęcie" było jednym z najpopularniejszych haseł w Google. A już na pewno na Twitterze. Tak zakończyła się impreza urodzinowa Rossa Barkleya. Zaczęło się od zamkniętego posiedzenia w londyńskiej restauracji Mayfair. Świadkowie przyznają jednak, że widzieli, jak grupa Barkleya i Grealisha popija szampana, wódkę i piwo w restauracji Bagatelle... już od godziny 15:00. Rozgrywki były zawieszone, więc nie było co robić. Poza tym, że piłkarze mieli zostać w domach.
Po Euro 2020 długo nie rozpaczał i ruszył na Mykonos. Byli z nim m.in. Luke Shaw i Declan Rice. Kilka dni temu zorganizował siostrze niezapomnianą "osiemnastkę", zapraszając na imprezę gwiazdę jej ulubionego serialu Conoration Street.
Anglicy i tak go kochają, i nazywają go „Super Jackiem”. Dzieciaki upodabniają się do niego, zapuszczając włosy, a następnie robiąc ten dziwny "zaczes" do tyłu. Starsze pokolenie kupuje go takim, jakim jest, bo przypominają im się czasy Paula Gascoigne’a. A gdy węgierscy kibice rzucali w Anglików kubkami z piwem, to kto pierwszy podszedł do sprawy z dystansem i wziął łyk złocistego trunku nieznanego pochodzenia? Super Jack…