Sąd Rejonowy w Białymstoku zajmował się incydentem z końca marca tego roku. Policja nie podawała wówczas danych kierowcy, który wieczorem 21 marca nie zatrzymał się do kontroli drogowej przy ul. Jana Pawła II w Białymstoku; chodziło o przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Gdy sprawa ucieczki kierowcy została nagłośniona, w mediach pojawiły się informacje, że chodzi o 23-letniego Kamila W. - piłkarza grającej w ekstraklasie Jagiellonii. Sam klub wydał wówczas oświadczenie wymieniając zawodnika z nazwiska, a niedługo potem zarząd SSA Jagiellonia Białystok rozwiązał z nim kontrakt, który miał obowiązywać do czerwca, z opcją przedłużenia. Obecnie Kamil W. jest zawodnikiem jednego z klubów greckiej ekstraklasy.
NIE PRZEGAP! Legendarny Pele w szpitalu! Co się dzieje z Królem futbolu?
"Kierowca mercedesa nie zareagował na sygnały policjantów do zatrzymania się, uciekł, a następnie porzucił samochód" - mówił wówczas dziennikarzom rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa. Auto znaleziono na parkingu Giełdy Rolno-Towarowej przy ul. Andersa; dzień później właściciel samochodu sam zgłosił się do jednego z miejskich komisariatów, gdzie został przesłuchany.
Zobacz, jak na meczu Polska - Albania cieszył się Andrzej Duda!
Rozprawa i publikacja wyroku zajęły białostockiemu sądowi w poniedziałek w sumie kilkanaście minut, obecna była tylko adwokat piłkarza, która zgodziła się z wnioskiem prokuratury o wydanie wyroku bez przeprowadzania rozprawy. Zapadł wyrok grzywny w kwocie 3 tys. zł, zaś jako środek karny sąd orzekł roczny zakaz prowadzenia pojazdów. Orzeczenie nie jest prawomocne.
NIE PRZEGAP! Siatkarz zakończył reprezentacyjną karierę! Już nie zagra dla kadry
Sąd - odwołując się również do wyjaśnień oskarżonego - zwracał uwagę, że "prawdopodobnym" powodem ucieczki mógł też być fakt, że piłkarz zażywał wcześniej narkotyki; badania krwi nie wykazały jednak w organizmie Kamila W. ani alkoholu, ani środków odurzających.