Oj, twardy orzech do zgryzienia przed zbliżającymi się meczami kadry ma Paulo Sousa (51 l.)! Selekcjoner reprezentacji Polski musi bić się z myślami, kogo powołać na najbliższe mecze z Andorą, Anglią i Węgrami. Jego plany pokrzyżowały liczne kontuzje wśród zawodników pierwszego zespołu. Plaga urazów nawiedziła Biało-Czerwonych przed pierwszymi meczami w 2021 r. Dziury mają być łatane zawodnikami z ekstraklasy. O to nie będzie łatwo – selekcjoner Sousa przekonał się o tym podczas meczu Pucharu Polski pomiędzy Lechem a Rakowem (0:2). Poziom, delikatnie mówiąc, nie zachwycał. Trener mógł zrobić wielkie oczy z powodu poziomu spotkania...
Wywołał poruszenie gestem wobec obrońcy Legii. "Takie zachowanie powinno być normalne"
Mimo to, w jego notesie mogło znaleźć się kilka nazwisk po pierwszych spotkaniach klubów z ekstraklasy oglądanych na żywo. Jak informuje portal Sport.pl, we wstępnej liście powołanych może znaleźć się nawet 40 nazwisk. Ta liczba nie jest przypadkowa. Chodzi oczywiście o pandemię koronawirusa i potencjalne komplikacje lub problemy z przylotem do kraju. Na zgrupowanie oczywiście i tak przyjedzie zaledwie 25 piłkarzy. Wcześniej wysłane powołania mogą jednak ułatwić awaryjne pojawienie się rezerwowych.
Według informacji Sport.pl, do kadry ma wrócić Bartosz Kapustka. Po nieudanych europejskich wojażach piłkarz Legii gra bardzo dobrze i miał znaleźć się na celowniku Sousy. Po mistrzostwach Europy 2016 był jednym z najgorętszych nazwisk na rynku. Nadzieje się nie spełniły, ale to wciąż zaledwie 24-letni piłkarz! Sousa miał także wypytywać o Kamila Piątkowskiego, młodego obrońcę, który po sezonie trafi do Red Bulla Salzburg.
Selekcjoner ma obserwować również piłkarzy Lecha Poznań czy... Pogoni Szczecin! O tym, kogo zdecyduje się powołać na zgrupowanie najpóźniej dowiemy się prawdopodobnie w niedzielę. Wtedy mija termin zgłaszania powołań.