Nie tak miała wyglądać tegoroczna Liga Narodów w wykonaniu reprezentacji Polski. Na niespełna dwa miesiące przed mistrzostwami świata podopieczni Czesława Michniewicza muszą dać z siebie wszystko przeciwko Walii, gdyż każda porażka oznacza spadek do dywizji B. W pięciu poprzednich kolejkach Biało-Czerwoni zgromadzili tylko 4 punkty, z czego trzy zainkasowali za zwycięstwo z Walią. Później zaliczyli m.in. kompromitującą porażkę 6:1 z Belgią i w związku ze słabym bilansem bramkowym muszą zgromadzić więcej punktów od Walijczyków. Ci zapowiadali maksymalne zaangażowanie w ostatnim ważnym meczu przed nadchodzącym mundialem w Katarze. Liczyli m.in. na wsparcie pełnych trybun w Cardiff.
Robert Lewandowski dosadnie o Zbigniewie Bońku. Nie owijał w bawełnę, szczere wyznanie
Tak Walijczycy nazwali Polaków. Tego nawet nie da się przeczytać
W Walii mecz z Polską traktowano z pełną powagą. Od dłuższego czasu trwała promocja tego spotkania, a atmosferę piłkarskiego święta było czuć już na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Na trybunach tradycyjnie pojawiło się też wielu polskich kibiców, którzy mogli jednak przeżyć szok. Przyzwyczajeni do języka angielskiego mogli zdziwić się, że na Wyspach Brytyjskich widzą słowa, które trudno w ogóle przeczytać.
Polacy zamieszkali w Cardiff w prawdziwych luksusach:
Fani piłki nożnej doskonale zdają sobie sprawę z określenia "Cymru", jakim legitymuje się reprezentacja Walii. Dla polskich kibiców szokujące mogło być nazywanie Biało-Czerwonych w języku walijskim. Organizatorzy meczu zrezygnowali z angielskiego "Poland" i w ojczystym języku informowali o meczu Cymru z... Gwlad Pwyl. Walijskie określenie może połamać język wielu Polaków!
Który piłkarz jest obecnie najdroższym zawodnikiem świata? Jak zarobki sportowców wyglądają w polskim żużlu?
Włącz podcast i sprawdź!
Listen to "Ile zarabiają żużlowcy? Kto jest dziś najdroższym piłkarzem świata?" on Spreaker.