Cannavaro, Szewczenko, Koller, Michniewicz, Papszun, czy Nawałka - te i wiele więcej nazwisk przewijało się w mediach odnośnie pracy w reprezentacji Polski. Kadra bez selekcjonera zostaje już blisko miesiąc i chwila ostatecznej decyzji zbliża się wielkimi krokami. Wciąż jednak nie wiadomo, na kogo postawi Cezary Kulesza, choć wielu wskazuje na Nawałkę.
Mateusz Borek nie wytrzymał. Wydało się, co myśli o procesie wyboru selekcjonera. Gorzkie słowa
Smuda z zaskakującą propozycją. To zrobiłby na miejscu Kuleszy
Za byłym selekcjonerem ma przemawiać nie tylko to, że doskonale wie, jak pracuje się w kadrze, ale również poparcie zdecydowanej części kadrowiczów. PZPN ostateczną decyzję ma ogłosić w ciągu kilku najbliższych dni. I można być niemal pewnym, że w tym czasie powstanie jeszcze wiele doniesień i dywagacji, kto powinien objąć kadrę.
Bolesna szpilka wbita w Doleżala. Korzysta z pracy Horngachera? Ta opinia może mocno zaboleć
Pewną rewolucyjną teorię zdecydował się przedstawić Franciszek Smuda. Były selekcjoner biało-czerwonych uważa, że najlepszym rozwiązaniem byłby duet trenerski. - Długo się nad tym głowiłem, w końcu znalazłem najlepsze rozwiązanie, jakie bym wprowadził, będąc na miejscu Cezarego Kuleszy - zaczął Smuda w rozmowie z portalem Interia.pl.
Duet Nawałka-Brzęczek w kadrze? Zaskakująca propozycja Smudy
- Nie ma lepszego wyjścia: powinniśmy wziąć duet selekcjonerów Nawałka - Brzęczek. Powiedzieć im: "Panowie, tylko wy znacie ten zespół. Wiecie, jak reagować, jakie błędy popełniliście, jak to poukładać. Bierzcie to i ratujcie" - powiedział były selekcjoner. Smuda uargumentował, dlaczego takie rozwiązanie może być korzystne dla reprezentacji.
- Te wszystkie Szewczenki, Kollery, Cannavary to zawracanie głowy. Zanim zorientują się w sytuacji, będziemy mieli pozamiatane w walce o mistrzostwa świata. A oni już mają niczym asa w rękawie alibi: "Mieliśmy za mało czasu" - uważa. - Tylko duet Nawałka - Brzęczek zwiększy nasze szanse na awans. Im będzie najbardziej zależało na odniesieniu sukcesu. Są Polakami, z naszą piłką są na dobre i na złe, żyją w Polsce, interes naszego futbolu leży im na sercu. Dla zagranicznego trenera nasza kadra będzie tylko jednym z przystanków w karierze, niekoniecznie najważniejszym - wyjaśnił Franciszek Smuda.