Przenosiny Michała Helika miały być wielkim wydarzeniem podczas letniego okna transferowego w PKO BP Ekstraklasie. Polak przeszedł z Cracovii do Barnsley we wrześniu 2020 roku. Po dwóch latach pobytu w Anglii wiele wskazywało, że 26-latek wróci do polskiej ligi. Środkowy obrońca miał wzmocnić defensywę mistrza Polski - Lecha Poznań. Transfer Helika mógł pobić dotychczasowy rekord, który należy do Legii Warszawa przy pozyskaniu Bartosza Slisza za 1,84 mln euro. Polak rozpoczął poszukiwania nowego klubu, gdy Barnsley spadło z drugiej ligi.
Robert Lewandowski porozmawiał na ten temat z Depayem! Holender jasno odpowiedział Polakowi
Przenosiny Michała Helika oddalają się. Nagły zwrot akcji w sprawie transferu Polaka
Lech Poznań miał przekonać Helika do transferu udziałem w europejskich pucharach. "Kolejorz" jest teraz w tarapatach, po dwóch spotkaniach w Ekstraklasie mistrz Polski nie zdobył ani jednego punktu, przegrywając ze Stalą Mielec i Wisłą Płock. Jeśli chodzi o ligę mistrzów to klub z Wielkopolski stracił na to szansę już w I rundzie eliminacji, a teraz niepewna jest ich przyszłość w Lidze Konferencji. W pierwszym meczu 3. rundy podopieczni Johna van den Broma przegrali z Vikingurem Reykjavil 1:0.
Reprezentant Polski przedłużył kontrakt z klubem! Golkiper zostaje we Włoszech, został doceniony
O sytuacji Helika w klubie wypowiedział się trener Barnsley - Michael Duff. - To nie tak, że on desperacko chce odejść z klubu. Nie puka do moich drzwi i nie krzyczy, że desperacko musi wyjechać. W najbliższym czasie nie będziemy jednak mogli z niego skorzystać. Będzie niedostępny przez kilkanaście dni - powiedział Duff, tłumacząc nieobecność Polaka w najbliższych dniach.