Adam Matuszczyk: Uczę się od Poldiego (WYWIAD!)

2010-06-07 12:38

To może być lider reprezentacji Polski na EURO 2012. Adam Matuszczyk (21 l.) bardzo udanie zadebiutował w polskiej kadrze. Okazuje się, że duża w tym zasługa... Łukasza Podolskiego (25 l.).

Przed przyjazdem na wymarzone pierwsze zgrupowanie seniorskiej reprezentacji Polski Matuszczyk długo rozmawiał z klubowym kolegą z FC Koeln, reprezentantem Niemiec Łukaszem Podolskim, który podobnie jak on pochodzi z Gliwic.

- "Poldi" poradził mi, żebym w kadrze zachowywał się i grał dokładnie tak jak w klubie. Powiedział, żebym zachował spokój i zapomniał o stresie. Zapewniał, że to wystarczy do odniesienia sukcesu - zdradza Matuszczyk w rozmowie z "Super Expressem".

- Zresztą z "Poldim" cały czas się zdzwaniamy, bo on jest bardzo ciekawy, jak mi idzie na zgrupowaniu. W jakim języku ze sobą rozmawiamy? Oczywiście, że po polsku. W klubie też tak jest i nikt nie ma o to pretensji. Przecież dziwnie byłoby, gdyby dwóch Polaków porozumiewało się ze sobą w innym języku niż polski - opowiada Adam.

Młody pomocnik kilka godzin po reprezentacyjnym debiucie (29 maja z Finlandią) zrelaksował się, oglądając walkę Alberta Sosnowskiego z Witalijem Kliczką.

Matuszczyk jest bowiem wielkim fanem boksu. Na cześć byłego mistrza świata wagi ciężkiej swojemu synowi nadał nawet imię... Lennox Lewis.

- Walkę oglądałem w Internecie. Oczywiście byłem za Polakiem, liczyłem na niespodziankę, Albert dzielnie walczył przez dziesięć rund, ale Kliczko jednak nie dał się pokonać. A zainteresowanie boksem odziedziczyłem po ojcu, który w Polsce trenował tę dyscyplinę sportu. Od dziecka lubiłem oglądać pojedynki Mike'a Tysona czy Evandera Holyfielda. I już tak mi zostało, że nie potrafię sobie odmówić obejrzenia dobrej walki - wyznaje Matuszczyk.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze