Uwierzyli w magię

2008-10-13 4:00

Być może byli tacy, którzy spodziewali się tak wspaniałego występu Polaków, ale tych niepoprawnych optymistów nie było chyba za wielu. Ja przyznaję się, że byłem zaskoczony. A najbardziej tym, że w zasadzie wszyscy zagrali dobrze.

Zachwycamy się teraz błyskotliwym Kubą Błaszczykowskim, ale tak naprawdę nie zawiódł nikt, a ojców zwycięstwa było wielu. Na czele z Leo Beenhakkerem, który - to mu trzeba uczciwie przyznać - przygotował zespół do ciężkiego meczu znakomicie.

Widać było, że biało-czerwoni znów poczuli magię Stadionu Śląskiego i uwierzyli, że wielki mecz z Portugalią można powtórzyć. A wiara czyni cuda. Na tym samym stadionie, tego samego dnia (11 października), o tej samej godzinie (20.30) i w towarzystwie tego samego arbitra (Stark) osiągnęli identyczny wynik - 2:1.

Pytanie tylko, czy - tak jak przed 2 laty - magia działać będzie dłużej i czy ten wspaniały sukces Polacy będą potrafili przekuć w kolejne zwycięstwa. "Było dobrze, ale jeszcze nie bardzo dobrze, o czym świadczy choćby ten głupio stracony gol w końcówce. Dlatego ciągle musimy pracować" - powiedział mi po meczu kapitan Michał Żewłakow. Takie podejście piłkarzy pozwala wierzyć, że po jednym kapitalnym występie nie ujdzie z nich powietrze. I że znów będziemy świadkami udanych eliminacji biało-czerwonych.

Najnowsze