W wywiadzie dla magazynu TENIS "Gem Set Mecz" piłkarz przyznaje, że w młodości miał możliwość trenowania tenisa i zachwala jego zalety w stosunku do piłki nożnej.
- W tenisie nie jesteś uzależniony od partnerów. Ile sił i pracy dasz z siebie w treningu, ile potu wylejesz, tyle efektów i owoców zbierzesz na korcie w trakcie meczów - powiedział "Wichniar".
- Bardzo lubię grac i chyba miałem trochę talentu. Jak miałem sześć lat, rodzice poszli zapisać moją siostrę Agnieszkę na lekcje tenisa. Nie mieli mnie gdzie zostawić, więc poszedłem z nimi. Gdzieś z boku odbiłem piłkę o ścianę. Trener popatrzył na mnie i powiedział "Ten chłopiec to dopiero ma talent" - dodał Wichniarek.
"Król Bielefeldu" przyznał, że z tenisistów najbardziej podziwia Rogera Federera, a wśród kobiet siostry Williams.
- Częściej zacząłem brać rakietę do ręki, gdy miałem 16-17 lat i już intensywnie trenowałem piłkę nożną. Ktoś udzielił mi kilku lekcji na korcie. Grywałem też z kolegami z drużyn piłkarskich i radziłem sobie całkiem, całkiem - przyznał Wichniarek.
Snajper powiedział także, że obecnie grywa z kolegami i sztabem szkoleniowym Arminii, a na wakacje zawsze zabiera ze sobą rakietę tenisową.
Wichniarek: Dzisiaj wybrałbym tenis
2009-02-25
12:59
Czołowy strzelec Bundesligi Artur Wichniarek (32 l.) jest nie tylko świetnym piłkarzem. Zawodnik przyznał się do swojej pasji: tenisa.