Najbardziej oberwało się dziennikarzom jednego z portali internetowych, którzy słusznie wypominali mu indolencję językową. - Możecie mnie co najwyżej pocałować w brodę, ale nie na twarzy, tylko między dupą a jajami. Taka krytyka mnie nie rusza. Jednym uchem ją wpuszczam, drugim wypuszczam - powiedział Pawłowski w wywiadzie dla 2x45.com.pl.
Oto wspomniany wywiad z Pawłowskim:
Przeczytaj koniecznie: Śląsk Wrocław - mistrz kompromitacji! SONDA
- Oczywiście w naszym kraju ludzie są tacy, że chętnie śmieją się z rodaka. Ludzie z Gdańska też chętnie szydzą, ale nie powinni zapominać, dzięki komu w tej zapyziałej Ekstraklasie, która jest przesiąknięta brudem i oszczerstwem, ich klub zdobył w tamtym sezonie parę punktów - stwierdził Pawłowski.
Językowy nieuk zdążył już też zapomnieć skąd się wypromował do wyjazdu na zachód. - Przez tych 16 meczów poznałem Ekstraklasę od środka i zdążyłem się przekonać, jaki to brud, smród i obłuda. Wolałbym zakończyć karierę, zamiast znów grać w Polsce
Skoro jest tak dumny i butny wobec Polski i polskiej ekstraklasy, to powinien też wiedzieć skąd biorą się złe stereotypy na świecie wobec Polaków. Otóż Wojtku biorą się w sporej mierze właśnie z nieumiejętności porozumienia się w jakimkolwiek języku obcym.