Dołożył cegiełkę do zwycięstwa
Buksa debiutował w kadrze przed dwoma laty. Jego dorobek wygląda imponująco. Rozegrał dziesięć meczów, w których zdobył sześć bramek. Premierowego gola strzelił z Albanią w el. MŚ 2022, potem hat tricka z San Marino, następnie dorzucił kolejne trafienie z tym rywalem, a teraz pokonał bramkarza Wysp Owczych. - Reprezentacja Polski ma w sobie swego rodzaju magię - powiedział Adam Buksa, cytowany przez portal "Łączy nas piłka". - Nawet to, że w ostatnich miesiącach atmosfera wokół kadry nie była idealna, nie zmienia mojego nastawienia. Z wielką przyjemnością przyjechałem na to zgrupowanie. Mam dużą satysfakcję, że mogłem dołożyć cegiełkę do zwycięstwa - zaznaczył.
To największy wygrany w kadrze, będzie z niego pociecha. Były selekcjoner nie ma wątpliwości
Rachunki do wyrównania z Mołdawią
Jednak występ Buksy w kolejnych spotkaniu, z Mołdawią w Warszawie, stał pod znakiem zapytania. Powodem jest uraz napastnika Antalyasporu. Trener Michał Probierz zdradził, że piłkarz ma lekkie stłuczenie. Liczył na to, że zdąży się on wykurować do niedzieli. - Na początku kwalifikacji nie sądziłem, że będziemy musieli mówić o konieczności rewanżu za porażkę z Mołdawią - przyznał Buksa na portalu "Łączy nas piłka". - Trudno wytłumaczyć to, co wydarzyło się w Kiszyniowie. Jedno jest pewne: mamy rachunki do wyrównania. Nie udało się wywieźć punktów z Mołdawii, więc musimy te straty powetować na własnym terenie - podkreślił Buksa.
Jerzy Engel o występie kadry z Wyspami Owczymi. Były selekcjoner mówi o autostradzie do finałów