Reprezentacja Polski prowadzona przez Czesława Michniewicza zdołała osiągnąć historyczny sukces na mistrzostwach świata. Pierwszy raz od blisko czterech dekad biało-czerwoni zagrali w fazie pucharowej mundialu. I zapewne kibice byliby dumni z takiego osiągnięcia, gdyby nie styl gry kadry oraz "afera premiowa", która wybuchła tuż po odpadnięciu Polaków z mistrzostw. Przyczyniło się to również do braku kontynuacji pracy Michniewicza w reprezentacji.
Matty Cash o zaleceniach Michniewicza. Nie był przychylnie nastawiony
Po turnieju pojawiły się również głosy, że niektórzy piłkarze niekoniecznie akceptowali taktykę stosowaną przez selekcjonera. O zaleceniach Michniewicza przed meczem z Francją nieco więcej opowiedział Matty Cash. Prawy obrońca przyznał, że uwagi trenera były dla niego pewnego rodzaju zaskoczeniem. - Trener chciał, bym zachował dystans, lecz ja nie chciałem tak zrobić. Pomyślałem, że jak będę blisko rywala, to wtedy dam mu mniej okazji, by uciekał - powiedział reprezentant Polski w rozmowie z LADbible TV.
- Tak zrobiłem, a przy pierwszych kilku pojedynkach wszystko było w porządku. Później zdarzyła się jedna chwila, kiedy miał troszkę przestrzeni. Nie byłem w stanie nic z tym zrobić - zdradził piłkarz Aston Villi. Przyznał jednocześnie, że gra w klubie i reprezentacji różni się zdecydowanie, na co wpływa inny styl, inni piłkarze i charakter samej Premier League.