Swoją grą doprowadzali swych fanów do palpitacji serca, odżyli jednak w odpowiednim momencie i teraz znów są jednym z głównych faworytów do końcowego zwycięstwa.
Podopieczni Joachima Loewa, podobnie zresztą jak Włosi, są najlepszym przykładem, jak powinno się grać w takich turniejach. Zazwyczaj z grupy wychodzą szczęśliwie, czasem przy pomocy sędziów, jest o nich cicho. A od fazy pucharowej trudno ich zatrzymać.
Po pięknej grze zaprezentowanej na EURO faworytem kibiców są jednak Holendrzy i Hiszpanie. Obie drużyny, podobnie jak Portugalia, w trzecim grupowym meczu wystawiły na boisko rezerwowe drużyny. Nie wiem, czy to jest jednak dobre posunięcie. Podstawowa jedenastka wypada z rytmu meczowego i dopiero odzyskuje go - jak chłopcy Scolariego w czwartek - gdy jest już za późno. W weekend dostaniemy odpowiedź, czy to był przypadek, dlatego w typowaniach byłbym ostrożny.
Guus Hiddink, który w przeszłości budował potęgę holenderskiego futbolu, z Rosją nie stoi na straconej pozycji. Czy mistrz nadal będzie górą? A może uczeń van Basten go pokona? Już nie mogę doczekać się soboty!