Relacja Matty'ego Casha z selekcjonerem Michałem Probierzem jak na razie nie istnieje. Selekcjoner nie powołał gracza na mistrzostwa Europy i stwierdził, że nie będzie stawiał na niego przy okazji jesiennych starć Ligi Narodów. Piłkarz Aston Villi udzielił wywiadu Mateuszowi Borkowi, który zapytał go o stan jego nauki języka. Ta odpowiedź może szokować.
Matty Cash szczerze o swoim polskim. Te słowa mogą wywoływać szok
Aspektem, który wzbudza kontrowersje wśród kibiców kadry jest to, że Cash nie nauczył się jeszcze języka polskiego, mimo że istnieje w kadrze narodowej już od dłuższego czasu. Jak powiedział sam zainteresowany, jak na razie nie radzi sobie zbyt dobrze, a mowa polska jest dla niego za trudna.
- Nie, szczerze mówiąc, jest to bardzo trudny język. Mówiłem mojej mamie, że gdybym się uczył polskiego od dziecka, to byłoby mi teraz dużo łatwiej. Znam kilka zwrotów. Znalezienie czasu na naukę pomiędzy meczami jest trudne. Myślę, że żeby mówić płynnie w jakimś języku, trzeba to robić nieustannie. Bardzo chciałbym to robić. Żałuję, że nie robiłem tego od małego, ale teraz to trudne. - mówi Matty Cash.
Sam obrońca Aston Villi zaznaczał jednak, że nieznajomość języka polskiego nie przeszkadzała mu w porozumiewaniu się w kadrze.
- Zawsze cieszę się, że jestem z reprezentacją. Oczywiście, trudniej mi przez barierę językową. Nie jestem w stanie mówić po polsku, ale chłopaki mówią do mnie po angielsku. To nie jest problem. Chcę budować więź. Taki już jestem, chcę być zaangażowany. Nie sprawiam kłopotów. - przekonywał reprezentant Polski w rozmowie z "Kanałem Sportowym".