Andora - Polska w najwyżej położonej stolicy w Europie
Polscy kibice, którzy nie mogą oglądać meczu z trybun, będą z pewnością rozczarowani, bo wizyta w Andorze jest wyjątkowa. Maleńkie państewko (mniejsze od Warszawy), wciśnięte pomiędzy Francję i Hiszpanię, znajduje się w samym sercu Pirenejów. W samej Andorze mieszka blisko 80 tysięcy ludzi (tyle ile na przykład w Siedlcach), ale w sezonie zimowym, który właśnie się tu zaczyna, do kraju zjeżdżają tłumy. Andora jest bowiem znanym kurortem narciarskim. Nie jest łatwo tutaj dotrzeć, ponieważ Andora nie ma lotniska. Jedyny sposób to lądowanie w Barcelonie, Gironie lub Tuluzie i przejazd autobusem bądź samochodem. Przejazd trwa około 4 godziny.
I jeszcze jedno. Ten malutki kraj jest częstym celem… zakupoholików, bo to raj podatkowy. Produkty kupuje się bez cła, więc hitem jest sprzęt elektroniczny czy alkohol. Polacy nie przyjechali tu jednak na zakupy i zapewne jedyne co wywiozą, to (miejmy nadzieję) trzy punkty.
Wyjaśniła się przyszłość Paulo Sousy. Koniec niepewności, podjęto kluczową decyzję