Ten zwrot wydarzeń bierze się gównie z zamieszania jakie towarzyszy wyborowi selekcjonera Kosowa. Poprzedni trener Szwajcar Bernard Challandes stracił posadę w październiku, a rolę tymczasowego pełni Słoweniec Primoz Gliha, który poprowadził reprezentację w dwóch meczach. Na początku selekcji wydawało się, że szanse Brzęczka są duże. Jednak, w odróżnieniu od Polski, Kosowianie nie muszą aż tak spieszyć się z decyzją, bo pierwsze mecze o punkty w Lidze Narodów, zagrają dopiero w czerwcu. Zaczęły pojawiać się nowe kandydatury do objęcia funkcji selekcjonera. Federacja rozmawiała z utytułowanym szkoleniowcem Felixem Magathem. Jednak według tamtejszych mediów oczekiwania finansowe Niemca są bardzo wysokie. Pojawiła się również kandydatura jego rodaka, Christopha Dauma, i to on ma być głównym kandydatem. Jednak sytuacja jest mocno skomplikowana i wszystko wskazuje na to, że Jerzy Brzęczek nadal jest brany pod uwagę. Według dziennikarzy z Kosowa przyszły tydzień ma przynieść rozstrzygniecie i ogłoszenie nowego selekcjonera, który miałby zacząć pracę od początku lutego. Przypomnijmy, że w eliminacjach do mundialu w Katarze, Kosowo zajęło piąte, ostatnie miejsce w grupie. Niemniej osiągnęło kilka wartościowych wyników – zwycięstwo z Gruzją na wyjeździe i remis z Grecją na boisku rywala.
Karol Świderski zagra w Charlotte FC. Znamy szczegóły umowy, astronomiczna gaża! [TYLKO U NAS]