- Robert nie jest i nie był problemem reprezentacji. Jestem przekonany, że pomoże rozwiązać jej kłopoty. Nie ma możliwości, by kadra osiągała sukcesy bez niego. Drużyna potrzebuje Roberta jak tlenu. Do gwizdów nie przywiązywałbym wagi. Półtorej godziny wcześniej ci sami kibice witali go największą wrzawą. Na koniec były gwizdy miłości - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z serwisem sport.pl.
Przeczytaj koniecznie: MŚ w Moskwie. Zalewski szybszy od Bolta, Polak w półfinale biegu na 200 m
- Od gwiazd wymaga się najwięcej. Zdarza się, że piłkarz stara się, ale mu nie wychodzi. Roberta pilnowało dwóch-trzech rywali, inni mieli więcej miejsca i strzelali gole. A kibice reagują pod wpływem emocji. Gwizdali, bo nie strzelił gola i tylko dlatego nie można się dziwić niezadowoleniu. Nie dopatrywałbym się w tym afery. Mamy w sobie pokłady tworzenia sztucznych problemów. Nigdy nie skrytykuję Roberta jako człowieka, czasem ocenię jego grę. Między nami nie ma konfliktu. Lubię go, szanuję i bronię - dodał prezes PZPN.
Przypomnijmy, że podczas wyczytywania nazwisk zawodników w meczu z Danią, Roberta Lewandowskiego przywitała ogromna wrzawa. Gdy schodził z boiska, zaliczając swój kolejny mecz dla polskiej reprezentacji bez zdobytej bramki, żegnały go głośne gwizdy.