Krzysztof Piątek

i

Autor: Cyfra Sport Krzysztof Piątek

As Salernitany znów będzie skuteczny?

Były kadrowicz o strzeleckich dokonaniach Krzysztofa Piątka. „Po zmarnowanych sytuacjach łapał się za głowę”

2023-04-06 13:46

W tym sezonie Krzysztof Piątek wiele sobie obiecywał, ale jak na razie nie ma powodów do zadowolenia. Napastnik Salernitany zatracił skuteczność. Nie strzelił gola w 15 meczach Serie A. Strzelecka posucha wynosi 1088 minut. Czy w starciu z Interem Mediolan odblokuje w końcu magazynek z bramkami? Były kadrowicz Piotr Czachowski tak mówi o sytuacji i strzeleckich dokonaniach polskiego napastnika we Włoszech.

Cztery miesiące strzeleckiej posuchy

Dorobek polskiego napastnika nie rzuca na kolana. Strzelił tylko trzy gole, a ostatnio w lidze włoskiej do siatki trafił przed pięcioma miesiącami, gdy pokonał bramkarza Cremonese. Później dorzucił jeszcze bramkę w reprezentacji Polski w meczu z Chile przed wyjazdem na mundial. - Jedno trzeba mu oddać: walczy, biega, daje z siebie bardzo dużo - ocenia Piotr Czachowski, ekspert ligi włoskiej. - To jest pozytyw. Nie można mu pod tym względem nic zarzucić. Jednak nie z tego będzie rozliczany, bo wszyscy od niego oczekują bramek. Brutalnie mówiąc: mając pół sytuacji, musi zamienić ją na gola. W ostatnim meczu ze Spezią mógł się przełamać, ale wyręczył go obrońca. W mojej ocenie powinien mieć minimum z sześć-siedem bramek na koncie, a ma tylko trzy. Jednak nie wykorzystał niektórych sytuacji. Zresztą, po tych zmarnowanych okazjach sam łapał się za głowę. Zdaje sobie sprawę z tego, że trochę winy leży po jego stronie. Nie potrafi tak jak kiedyś znaleźć się w idealnej sytuacji i strzelić gola - tłumaczy.

Każdy chce widzieć takiego Piątka, takim jakim był w Genoi

Były kadrowicz uważa, że wszyscy we Włoszech cały czas patrzą na Piątka przez pryzmat jego dokonań w barwach Genoi. - Każdy ma to w pamięci, jak rozpoczął się jego podbój Italii - przypomina najlepszy polski piłkarz w 1991 roku. - Każdy chce widzieć takiego Piątka, takim jakim był w Genoi. Tam czuł się pewnie, był w formie, zostawił po sobie dobre wrażenie. Wtedy niemal każde jego dotknięcie piłki kończyło się strzeleniem gola. Wszystko mu wychodziło. Ale od dłuższego czasu, gdzieś zatracił tę umiejętność. Teraz nie daje tyle jakości. Jak dla mnie to połowa zawodnika z tamtego okresu - analizuje.

Przydałaby mu się seria z golami

Piątek zasłynął tym, że po każdym golu pokazywał oryginalną radość jak strzela z pistoletów. - Brakuje tej jego cieszynki, jest nieco zapomniana - mówi Czachowski. - Życzę mu, aby odblokował ten magazynek z golami. Na pewno przydałaby mu się taka seria z golami. Bo jak trafi raz, potem drugi, to ta jego pewność znów pójdzie w górę. Wtedy człowiek czuje się inaczej. Napędza się sam. Napastnik potrzebuje tego szczęścia, dobrego podania i trochę szczęścia - wylicza.

Sousa ma do niego miękkie serce

Salernitana notuje serię pięciu meczów bez porażki, w tym czterech remisów. Trenerem jest tam Paulo Sousa, były selekcjoner reprezentacji Polski. - Portugalczyk zna na możliwości Piątka, ale będzie rozliczany z tego, czy zdoła utrzymać zespół w elicie - przekonuje. - Jeśli Polak nie będzie mu pomagał bramkami, to on nie będzie miał sentymentów. Widać, że Sousa chce pomóc naszemu napastnikowi. Ma do niego „miękkie serce”. Ale jak nie będzie mu szło, to zaraz Piątek może być w tarapatach - przekonuje.

Na finiszu sezonu musi się odrodzić

Były reprezentant Polski uważa, że Piątek walczy teraz o swoją przyszłość w Salernitanie do której wypożyczony jest z Herthy Berlin. - To będą ważne tygodnie dla niego - zaznacza. - Za moment liga włoska wejdzie na ostatnią prostą. Jeśli na finiszu tego sezonu Piątek się nie odrodzi, to będzie miał duży problem, bo władze klubu nie zdecydują się na jego wykup z Herthy. Dlatego ta ostatnia prosta będzie decydująca i najważniejsza w tym, aby mógł pozostać we Włoszech. Jednak, żeby tak się stało, to Piątek znów musi być skuteczny - podkreśla Czachowski.

Sonda
Czy Krzysztof Piątek wróci na szczyt w Serie A?
Piotr Czachowski

i

Autor: Cyfrasport Piotr Czachowski (z lewej) w towarzystwie Zbigniewa Bońka
PKO Ekstraklasa Raport 3.04
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze