"Był jedenaście metrów od zakończenia kariery w kadrze" – tak serię rzutów karnych w Cardiff obrazowali dziennikarze turyńskiego dziennika. Wielce prawdopodobnym jest, że to turniej w Niemczech zwieńczy 15 lat gry z orzełkiem na piersi w wykonaniu Szczęsnego. Potem ma skupić się na grze w Juventusie. Włoska gazeta informuje, że działacze Starej Damy chcą zaoferować Polakowi kolejny kontrakt. Obecny kończy mu się w czerwcu 2025 roku. A przez kolejne dwa lata Szczęsny dalej byłby pierwszym bramkarzem Juve, lecz jego zadaniem byłoby przygotowanie następcy.
"Szczena" jeszcze kilka lat temu też przeszedł drogę od roli rezerwowego do pierwszego bramkarza Juventusu. Wtedy jego mentorem, a zarazem "jedynką" w Juve, był legendarny Gianluigi Buffon. Włosi są pod wielkim wrażeniem postawy i charakteru polskiego bramkarza, wierzą, że może bronić jeszcze długo i nie pozostawi po sobie spalonej ziemi.
Mówi się, że Szczęsny inkasuje obecnie 12 milionów euro brutto rocznie, w ramach nowej umowy miałby zarabiać mniej. Ile? Tego jeszcze nie wiadomo. Z pewnością bardzo stratny nie będzie, a zostanie legendą jest bezcenne...