SSC Napoli w 1/8 finału Pucharu Włoch trafiło na Frosinone. Nie wydawało się to być wyzwaniem nie do przejścia – Frosinone to zespół z dolnej części tabeli Serie A, które awansowało na najwyższy poziom rozgrywkowy w poprzednim sezonie. Co więcej, drużyny te spotkały się ze sobą już w tym sezonie, właśnie w lidze, i wówczas lepszy okazał się się zespół z Neapolu, który wygrał 3:1. Teraz jednak role się odwróciły.
Kompromitacja Napoli na swoim terenie, Zieliński mógł tylko patrzyć
Trzeba podkreślić, że SSC Napoli wyszło na ten mecz w rezerwowym składzie. W porównaniu do prestiżowego meczu z Juventusem w Serie A rozegranym dwa tygodnie wcześniej zmieniło się aż... 10 piłkarzy! Jedynym który zagrał w obu tych spotkaniach był Natan. Co jednak niezwykle ciekawe, długo w tym meczu utrzymywał się remis, natomiast między 54. a 63. minutą na boisku weszli zawodnicy z pierwszego składu – Osimhen, Kvaratskhelia, Lobotka i Di Lorenzo.
Jak się okazało, to był początek końca Napoli w tym meczu. Już dwie minuty później padł pierwszy gol dla Frosinone, a pięć minut kolejny. W 73. minucie na boisku pojawił się jeszcze Politano, ale to też niewiele zmieniło i w 91. oraz 95. minucie kolejne gole dołożyli goście, ostatecznie rozbijając SSC Napoli 4:0.