Podczas niedawnego zgrupowania reprezentacji Polski, Łukasz Skorupski miał okazję wystąpić z orzełkiem na piersi. Stało się tak w pojedynku sparingowym z Ukrainą na Stadionie Śląskim w Chorzowie. "Biało-czerwoni" zwyciężyli z rywalami 2:0, a bramkarzowi z pomocą przyszedł w słupek, w który piłkarz rywali trafił z rzutu karnego. Po powrocie do klubu natomiast golkiper udał się do Genui, aby tam walczyć o punkty dla Bolognii w starciu z Sampdorią.
Justyna Żyła NAMIĘTNIE wyznała uczucia do nowego chłopaka. Pokazała go pierwszy raz [ZDJĘCIE]
Misja się powiodła - choć to bolończycy jako pierwsi stracili gola, to potem wyrównali straty, a także wyszli na prowadzenie i ostatecznie zwycięzyli 2:1. Radość z wygranej polskiemu piłkarzowi mogła jednak zmącić sytuacja, o której dowiedział się później. Jego żona Matilde została napadnięta podczas spaceru z ich małym synkiem, a także okradziona. Szczęście w nieszczęsciu, że nikomu nic się podczas tego incydentu nie stało.
Piłkarze Serie A oraz ich rodziny niekiedy padają ofiarami napadów we Włoszech. Tak było i w tym przypadku. Pozostaje trzymać kciuki za włoski wymiar sprawiedliwości, aby zlokalizował winnych oraz wymierzył im odpowiednią karę.