WKS Śląsk Mundurowi Wrocław: z poligonu na boisko

i

Autor: Archiwum prywatne Pro Winter Cup Hafele Pro Liga/WKS Śląsk Mundurowi Wrocław

Piłkarska pasja żołnierzy

WKS Śląsk Mundurowi Wrocław czyli z poligonu na boisko. Wojskowa musztra i dryl nie są obce tej drużynie

2025-02-05 21:01

To najbardziej nietypowy zespół w polskim futbolu. O jego sile decydują pracownicy służb mundurowych. Dominują w nim żołnierze, których wspierają strażacy. Oczywiście piłka jest dodatkiem, bo najpierw wypełniają zawodowe obowiązki. Biegają po poligonie, gaszą pożary w jednostce, a później rywalizują na piłkarskim boisku. W tym sezonie we wrocławskiej B klasie zadebiutował nowy klub. To WKS Śląsk Mundurowi Wrocław.

Podczas pełnienia warty narodził się pomysł

Pomysł założenia drużyny narodził się podczas pełnienia służby wojskowej. - Wielu z nas nie miała, gdzie grać, rozstając się z ostatnimi zespołami. Wcześniej spotykaliśmy się towarzysko grając na Orlikach, czy turniejach charytatywnych - mówi prezes Mateusz Karwowski. - Uznaliśmy, że w tej sytuacji założymy klub dla żołnierzy i służb mundurowych. Najpierw skierowaliśmy nasze kroki do urzędu miasta. Gdy nasz pomysł zyskał aprobatę, to wtedy usiedliśmy do rozmów ze Śląskiem. Jednak musieliśmy uzyskać także zgodę od wojskowego Śląska, aby móc wykorzystywać nazwę i herbu klubu. To również udało się załatwić. Gdy mieliśmy to dopięte, to ostatnim krokiem było zgłoszenie klubu do rozgrywek. I tak wystartowaliśmy. Aby wszystko się zgadzało, to mamy zielone koszulki, na których jest także wojskowy motyw - opowiada.

Uff, od tych wdzięków zrobi się wam gorąco! To one rozgrzeją ligę i zadadzą szyku na trybunach!

W pierwszej kolejności zawodowe obowiązki

WKS Śląsk Mundurowi Wrocław wystartowali w B klasie. Rundę jesienną zakończyli na szóstym miejscu. - Chętnych szukaliśmy przez media społecznościowe, pocztę pantoflową, ale były też plakaty w jednostkach - wyjaśnia prezes Karwowski. - Zgłaszało się wielu chętnych. Nie wszystkich mogliśmy zarejestrować. Wiedzieliśmy na co się piszemy, że początki będą ciężkie. Jesienią mieliśmy 15-16 zawodników w kadrze. Liczyliśmy się z tym, że nie zawsze będziemy dysponowali najsilniejszym zestawieniem. Zdarzało się, że mecze pokrywały się dla niektórych osób z wykonywaniem zawodowych obowiązków. Ktoś był na poligonie, ktoś miał służbę i wypadał nam w dniu meczu ze składu. W pierwszej kolejności liczy się praca, a piłka to dodatek - tłumaczy.

Robert Lewandowski z tego może być dumny. Piotr Świerczewski tak określił kapitana kadry i jego rolę w Barcelonie [ROZMOWA SE]

- Zdarzało się, że mecze pokrywały się dla niektórych osób z wykonywaniem zawodowych obowiązków. Ktoś był na poligonie, ktoś miał służbę i wypadał nam w dniu meczu ze składu. W pierwszej kolejności liczy się praca, a piłka to dodatek - mówi Mateusz Karwowski, prezes WKS Śląsk Mundurowi Wrocław w rozmowie z Super Expressem.

Nikt nie podskakuje, jest posłuch w drużynie

Po zimowej przerwie udało się wyselekcjonować kadrę, która w tym momencie liczy 35 zawodników. - Dwa razy w tygodniu trenujemy na boisku - podkreśla prezes Karwowski. - Do tego dochodzą jeszcze zajęcia motoryczne. Nad wszystkim czuwa trener Przemysław Marduła, który grał w piłkę na poziomie trzeciej i czwartej ligi. Prowadził m.in. Polonię Trzebnica. Wspólnie ze mną należy do założycieli. Jest posłuch w drużynie. Jak zajdzie potrzeba, to będzie i musztra. Jedna nikt nie podskakuje, zna miejsce w szeregu i wykonuje polecenia szkoleniowca. To on rządzi. Każdemu z nas przyświeca jeden cel: chcemy wygrywać. Ważne jest dobro zespołu. Zbudowaliśmy coś fajnego. Wprawdzie jesienią były też porażki, ale mam nadzieję, że to były tylko wypadki przy pracy. Dlatego pełni nadziei przystąpimy do rundy rewanżowej. Nie brakuje nam zapału i pomysłów na prowadzenie tego projektu. Zapraszamy do śledzenia i obserwowania naszego profilu WKS Śląsk Mundurowi Wrocław na Instagramie - zapowiada.

Huragan Krzysztof Piątek szaleje w Turcji. Tak reprezentant Polski idzie po strzelecką koronę [WIDEO]

Strażak w bramce, a na skrzydle zawodnik MMA

W drużynie występują żołnierze z całego garnizonu Wrocław, którzy pełnią w nim rożne funkcje. Są więc wartownicy, kierowcy, jest oficer. Uzupełniają ich członkowie wojskowej straży pożarnej. - Nie mamy w kadrze tylko sapera - uśmiecha się prezes Karwowski. - Na przykład Wojciech Furtek jest strażakiem wojskowej straży pożarnej, a u nas zatrzymuje napastników rywali. Ostatnio podczas jednego z turniejów dostał nagrodę dla najlepszego bramkarza. Mam nadzieję, że to wyróżnienie sprawi, że w rundzie rewanżowej będzie trudno go pokonać. O naszą sprawność i tężyznę dba Dominik Zadora, który rywalizuje w sportach walki. Prowadzi treningi motoryczne, a w zespole występuje na skrzydle. Należy do wyróżniających zawodników. Cechuje go wytrzymałość, nieustępliwość. Nigdy nogi nie odstawi. Jest wybiegany. O króla strzelców bije się Jakub Pawłowski, który zdobył 22 bramki. Tyle że dwie kolejne zabrali mu sędziowie, bo w rubryce strzelec... wpisali innych graczy. Z kolei wiceprezes Paweł Pelikan był kiedyś w drugoligowych Błękitnych Stargard - wylicza szef WKS Śląsk Mundurowi Wrocław.

Paweł Wszołek nigdzie się nie wybiera. To dlatego gwiazdor Legii zdecydował się na ten ruch

QUIZ. Jak dobrze znasz polską ekstraklasę?
Pytanie 1 z 10
Który z tych klubów najwięcej razy sięgał po mistrzostwo Polski?
Sonda
Czy Śląsk Wrocław utrzyma się w PKO Ekstraklasie?
Zbigniew Jakubas, właściciel Motoru Lublin: W Polsce wciąż przepłacamy zawodników

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze