Poprzednie wybory w Polskim Związku Piłki Siatkowej miały miejsce w 2021 roku, więc kadencja obecnego kierownictwa upływa w przyszłym roku. Sebastian Świderski nie zadeklarował jednoznacznie czy będzie kandydował ponownie na stanowisko szefa polskiej siatkówki. W podcaście Polsat Sport Talk udzielił raczej wymijającej odpowiedzi. – Wiele rzeczy może się zdarzyć – stwierdził Świderski.
W miesiąc musiałem przekonać do siebie środowisko
– Dzisiaj nie chcę nic obiecywać – kontynuował. – Przypomnę tylko, że trzy lata temu zostałem zgłoszony miesiąc przed wyborami. W ten miesiąc musiałem przekonać do siebie całe środowisko, ale z tym nie było problemu, bo ono chciało zmian i to właśnie środowisko namawiało mnie, by przystąpić do wyborów.
Mistrzowie Polski odmówili wyjazdu na światowy turniej. Prezes wyjaśnia powody
Świderski prowadzi w ostatnich trzech latach związek z sukcesami, bo przecież dyscyplina kwitnie i stale przywozi medale z najważniejszych imprez. Tym mocniejsze są z pewnością jego karty przetargowe w razie ewentualnej chęci kontynuowania misji. Na razie „Świder” wypowiadał się także w kontekście wyborów w Związku Piłki Ręcznej w Polsce (26.10), w których w szranki stają także byli wybitni sportowcy.
– Wchodziłem w miejsce, którego nie znałem – przyznał Świderski, nawiązując do swojego wyboru jesienią 2021 roku. – Tu są potrzebni ludzie zaufani, bo samemu nie jesteś w stanie ogarnąć całego związku, całej dyscypliny. Dyscypliny drużynowe potrzebują ludzi z boiska, którzy byli w drużynie, szatni, wiedzą jakie problemy mogą nastąpić podczas sukcesów czy porażek i trzeba szybko reagować na te symptomy.
– W mojej opinii były zawodowiec, trener jest wskazany na takie stanowisko, ale potrzeba menedżerów, którzy będą się dobrze poruszać w środowisku biznesowym i politycznym – skomentował Sebastian Świderski.