Kazimierz Greń

i

Autor: Kuba Czernikiewicz

Kazimierz Greń: Szyte grubymi nićmi, ktoś mnie chciał wrobić! [WYWIAD]

2015-03-31 15:13

Zamieszanie w Dublinie! Prezes Podkarpackiego ZPN i członek zarządu PZPN Kazimierz Greń (53 l.) przed spotakniem Irlandia - Polska w ramach eliminacji Euro 2016 został zatrzymany za handel biletami. - To bzdura! Jestem niewinny. Zawsze szczerze wyrażałem swoje zdanie, co mogło się pewnym osobom nie podobać. Mogę podejrzewać, że to ich zemsta, że zostałem wrobiony! - zarzeka się działacz z Rzeszowa.

Super Express: - Przyzna pan, że to gruby skandal, że czołowy polski działacz piłkarski został zatrzymany za handel biletami na mecz naszej reprezentacji.

Kazimierz Greń: - Niczym nie handlowałem. W PZPN kupiłem dwanaście wejściówek na spotkanie eliminacji mistrzostw Europy Irlandia – Polska, które chciałem przekazać znajomym. W tym celu czekałem na nich na prywatnej posesji, gdzie wcześniej się umówiliśmy. W pewnym momencie podeszli do mnie policjanci, którzy zarzucili, że zamierzam sprzedać te wejściówki. Próbowałem tłumaczyć, że to dla znajomych. Proponowałem, by razem ze mną poczekali 20 minut na ludzi, którzy mieli odebrać bilety i wtedy przekonają się, że niczym nie handlowałem. Nie było z nimi rozmowy. Myśleli, że może jestem jakimś włamywaczem...

- Podobno spędził pan noc w komisariacie, a rano stanął przed sądem.

- I zostałem oczyszczony ze wszystkich zarzutów! Nie otrzymałem żadnej kaucji, wyroku, czy nawet pouczenia. Wyszedłem z Sali rozpraw niewinny! Proszę to podkreślić!  Sędzia ośmieszył policjantów wytykając im mnóstwo błędów. O jakichś plotkach o areszcie nawet nie chce mi się mówić. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Naprawdę nie ma z czego robić sensacji i afery.

KLIKNIJ I CZYTAJ:Kazimierz Greń z PZPN aresztowany w Irlandii! Media: Sprzedawał bilety pod stadionem

- Liczy się pan z tym, że może zostać usunięty z zarządu PZPN?

- Dzwonił do mnie w tej sprawie  prezes Boniek i ostrzegł, że może do tego dojść, gdy okaże się, że jestem winny. Ale w ogóle się tym nie martwię, bo nie mam nic na sumieniu. Jestem czysty jak łza. Śpię spokojnie. Nie ma powodów, by mnie karać. Na razie zwiedzam Dublin, a we wtorek rano odlatuję do Polski.  W stu procentach spokojny o swoją przyszłość.

- Jeśli sąd uznał, że jest pan niewinny, to dlaczego został pan zatrzymany przez policję?

- Nie wiem. Różne myśli krążą mi po głowie. Może ktoś chciał uciszyć Grenia, bo za dużo i za szczerze mówiłem o sprawach niewygodnych dla niektórych ludzi?

- To kto chciał pana uciszyć?

- Ludzie obeznani z realiami panującymi w polskiej piłce, mogą się domyślać o kogo chodzi. Dla mnie to wszystko jest szyte grubymi nićmi i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ktoś próbował mnie wrobić w tą całą aferę.

Najnowsze