- Jakie są najważniejsze wnioski po takim laniu?
Arkadiusz Malarz: - Przede wszystkim nie wolno tracić takich bramek. To kryminał, że głową strzela nam Goetze, jeden z najniższych ludzi na boisku! Musimy wreszcie wyciągnąć wnioski, że w tym sezonie sporo goli straciliśmy z dośrodkowań. Coś trzeba wreszcie z tym zrobić!
- Mieliście jakiś pomysł na powstrzymanie Borussii?
- Było wiadomo, że Niemcy będą atakowali. Staraliśmy się czekać na nich na swojej połowie i wyprowadzać kontry. Nic z tego nie wyszło. Skończyło się bardzo źle, a mogło… być jeszcze gorzej. Przed meczem powiedzieliśmy sobie w szatni, że najważniejsze będzie pierwsze 20 minut. Plan był taki żeby zrobić wszystko, by w tym okresie nie stracić gola. Nie podołaliśmy… Zostaliśmy skarceni bardzo szybko i to boli.
- Już w niedzielę gracie w Ekstraklasie z Zagłębiem Lubin, Zdążycie do tego meczu wyrzucić z głów środowe 0:6?
- Musimy. Bo liga jest dla nas najważniejsza. Champions League to nagroda, bardzo gorzka jak się okazało, ale nagroda za to że zdobyliśmy mistrzostwo Polski i awansowaliśmy do fazy grupowej. Mam nadzieję, że w niedzielę wyjdziemy na boisko i pokażemy taką zawziętość i walkę o każdą piłkę jaką przeciwko nam zaprezentowali piłkarze Borussii. Na pewno nie usiądziemy i nie będziemy płakać, że pojedziemy do Madrytu i dostaniemy 12 goli. Mamy przede wszystkim zdobywać punkty w Ekstraklasie, bo za dużo ich już pogubiliśmy – Nieciecza, Łęczna, Arka u siebie. Wierzę, że w niedzielę rozpocznie się nasza odbudowa. I nie ma co po raz nie wiadomo który obiecywać i zapewniać, że wygramy, że będzie lepiej. Trzeba po prostu wyjść i to zrobić.
- Na konferencji po meczu z Borussią trener Hasi powiedział do dziennikarzy :”chyba nie spodziewaliście się, że wyjdziemy z takiej grupy”. Takie słowa nie wpłyną na was demotywująco?
- Nie byłem na konferencji i trudno mi się odnieść do wypowiedzi szkoleniowca. My chcemy zawsze dawać z siebie wszystko. Przeciwko Borussii nie daliśmy. Zagraliśmy źle. Dostaliśmy za to lekcję, ale nie ma co jej rozpamiętywać. Dobrze, że gramy za trzy dni, a nie za tydzień. Nie będzie czasu by się zamartwiać. Trzeba się podnieść i wygrać z Zagłębiem.