W piątek Kamil Glik i jego AS Monaco grało na wyjeździe z Bastią. Ekipa z Księstwa była zdecydowanym faworytem tego starcia. W końcu lider tabeli Ligue 1 mierzył się z outsiderem, znajdującym się w strefie spadkowej. Jak to jednak bywa w piłce, faworyci nie zawsze wygrywają. Monaco od dziewiętnastej minuty przegrywało i dopiero w drugiej połowie zdołało wyrównać. Choć momentami miało przygniatającą przewagę, to nie przechyliło szali na swoją korzyść i zdobyło zaledwie punkt.
Dziewięćdziesiąt minut w zespole gości zagrał Kamil Glik. Filar defensywy Monaco i reprezentacji Polski jest zawodnikiem, od którego rozpoczyna się ustalanie składu. Choć on sam spisał się nieźle, to postawa AS Monaco doprowadziła jednego z kibiców znad Wisły do rozpaczy. Postanowił on postawić zakład na zespół z Księstwa. Gdy okazał się przegrany, napisał bezpośrednio do Glika: "Straciłem 10 zł na kuponie mordo, i przez to nie mogę dzisiaj pić za hajs od sts, co mam robić? Elo".
Wielu piłkarzy przeszłoby obok tego obojętnie. Po prostu kolejna wiadomość od fana. Stoper kadry Adama Nawałki pokazał jednak klasę i to, że nie zapomina o wszystkich kibicach. Szczególnie tych w potrzebie. "Odkujesz się następnym razem mordo. Elo" - odpowiedział Kamil Glik.