Mariusz Stępiński: Na kadrę przyjechałem NA KOREPETYCJE [ROMOZWA SE]

2015-11-12 7:59

Zaledwie 20-letni Mariusz Stępiński z Ruchu Chorzów jest obecnie najskuteczniejszym Polakiem w Ekstraklasie (8 goli). W nagrodę trener Adam Nawałka (58 l.) powołał go do kadry na towarzyskie mecze z Islandią i Czechami. - Nie wiem, czy w którymś z tych spotkań zagram. Nie napalam się. Przyjechałem na zgrupowanie jak uczeń na korepetycje - twierdzi w rozmowie z nami.

"Super Express": - Czeka cię trudne zadanie. Wchodzisz do zaprawionej w bojach drużyny, która wywalczyła awans do Euro.

Mariusz Stępiński: - Kiedy trener Nawałka poinformował mnie o powołaniu, byłem totalnie zaskoczony. Wiem, gdzie jestem, i nie powiem, że walczę o nominację na Euro. Dziś byłoby to nietaktem. Przyjechałem tu, żeby się uczyć.

- W poprzednim sezonie Ekstraklasy zdobyłeś dla Wisły tylko dwie bramki i bez żalu pozwolono ci latem wrócić do Norymbergi. Teraz w Ruchu masz na koncie cztery razy więcej goli. Skąd taka przemiana?

- W Krakowie w ataku rządził Paweł Brożek, ja musiałem grać na skrzydle. Dlatego nie wyglądało to najlepiej. Do żywych przywrócił mnie w Chorzowie Waldemar Fornalik. Trener umie dotrzeć do młodych. Proszę spojrzeć, każdy z napastników, nazwijmy to po przejściach, który trafił do "niebieskich", osiągał wysoką formę. Nie potrafię tego zdefiniować, ale nasz szkoleniowiec ma to coś.

- Były selekcjoner udzielał ci jakichś rad przed wyjazdem na zgrupowanie kadry?

- Tak. Pan Fornalik powiedział, żebym na treningach był spokojny i pracował tak jak w klubie. Mam nie dodawać nic od siebie, tylko słuchać poleceń trenera Nawałki.

- Jak w ogóle znalazłeś się w Ruchu?

- W Niemczech przepracowałem letni okres przygotowawczy. Proponowano mi przedłużenie kontraktu i kolejne wypożyczenie. Nie chciałem. Przez ostatnie trzy lata tylko krążyłem po klubach. Chciałem stabilizacji. Kiedy zgłosił się Ruch i zaproponował trzyletni kontrakt, od razu się zgodziłem.

- O szatni Ruchu mówi się, że panuje w niej hermetyczna atmosfera. Nie miałeś problemów z aklimatyzacją?

- Koledzy z Wisły Maciek Sadlok i Maciek Jankowski poznali mnie z Łukaszem Surmą i Markiem Zieńczukiem. Dlatego miałem spokojne wejście. Poza tym kiedy starsi widzą, że młody się stara i chce pracować, to nie dadzą mu zginąć.

- Nemanja Nikolić z Legii ma na koncie dwa razy więcej trafień niż ty (16). Powalczysz o koronę króla strzelców?

- Chcę strzelać w każdym meczu, ale nie zamierzam z nim się ścigać. Zostawmy Nikolicia w spokoju, bo dziś jest poza zasięgiem. Ja walczę o swoje i nie oglądam się na niego.

Najnowsze