„Super Express”: - Czy w Portugalii długo przeżywano porażkę z Gruzją?
Nene: - Na pewno nikt nie był z tego powodu zadowolony. Nasz zespół zawsze interesuje wygrana. W momencie rozpoczęcia spotkania mieliśmy zapewnione pierwsze miejsce, ale Gruzini wykazali się maksymalną determinacją. Dokonali czegoś wielkiego. Szkoda, że w meczu z nami.
- Czy nie będzie tego samego problemu w meczu ze Słowenią?
- Wiemy, że pełnimy rolę faworyta, ale przed meczem nikt jeszcze niczego nie wygrał. Musimy wyjść i od początku narzucić styl i jakość. Mamy lepszych zawodników, to oczywiste. Najważniejsze jest jednak, aby we Frankfurcie być lepszym zespołem.
- Wielu podkreśla, że to ostatni turniej w karierze Cristiano Ronaldo. Jak się pan na to zapatruje?
- Z pewnością Ronaldo zechce jeszcze coś osiągnąć. Widać, jak bardzo zależy mu na strzeleniu tego gola, którym zapisałby się w historii mistrzostw Europy. On jest na topie od 20 lat, w tym czasie został reprezentacją mistrzem Europy, wygrał Ligę Narodów, a w 2004 roku wystąpił w finale Euro. Widać, że on ciągle chce wygrywać, niezależnie czy miał 20 lat, czy tak jak teraz - 39. To urodzony zwycięzca.
- Czy jego ego nie przeszkadza pozostałym kolegom?
- Absolutnie! Powiedziałbym wręcz, że jest odwrotnie. Mieć obok siebie tak doświadczonego zawodnika, który w futbolu wygrał wszystko, co było do wygrania i nadal chce być na topie może tylko pociągnąć młodszych kolegów za sobą. Myślę, że Ronaldo jest dzisiaj inspiracją dla wielu młodych portugalskich piłkarzy.
- Portugalia meczem ze Słowenią kończy „łatwych” rywali, bo potem czekają na nią mocniejsi rywal.
- Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, ponieważ najpierw musimy uporać się ze Słowenią. Nie lubię, kiedy ktoś rozdaje awanse przed pierwszym gwizdkiem. Słoweńcy też mają swoje ambicje i aspiracje. Zagrają przeciwko nam najlepiej jak potrafią i zrobią wszystko, aby spłatać niespodziankę.
- Jak ocenia pan to Euro?
- To turniej pełen niespodzianek. Szybkie odpadnięcie Włochów, problemy w grupie Francji i Holandii pokazują, że poziom w Europie się wyrównał. Oczywiście ton rywalizacji nadal nadają ci najwięksi.
- Kto zatem pana oczarował?
- Bardzo solidnie wyglądają Niemcy. Świetnie w finałach prezentują się Szwajcarzy i Austriacy. Jedna z tych drużyn może okazać się objawieniem tego turnieju.
- Co pan powie o występie reprezentacji Polski?
- Nie oszukujmy się, ale w tak trudnej grupie nie mieliście wielkich szans na dobry wynik. W meczu z Holandią kilku minut zabrakło do remisu. Tyle że nawet dwa punkty nie wystarczyłby Polakom do wyjścia z grupy.