Jerzy Dudek

i

Autor: Cyfrasport Jerzy Dudek

Były bramkarz nie ma wątpliwości

Jerzy Dudek o postawie reprezentacji Polski na EURO. Legendarny bramkarz na to zwrócił uwagę [ROZMOWA SE]

2024-06-27 14:15

Reprezentacja Polski na fazie grupowej zakończyła mistrzostwa Europy. Były bramkarz Jerzy Dudek (51 l.) podsumował występ polskich kadrów w finałach. Na to zwrócił uwagę, wskazał odkrycie w ekipie Biało-czerwonych.

„Super Express”: - Jak ocenia pan dokonania Polski na Euro?

Jerzy Dudek (były bramkarz reprezentacji Polski): - Trafili się nam bardzo wymagający rywale. Każdy zdawał sobie z tego sprawę z tego, że jesteśmy w grupie śmierci. Przed mistrzostwami trzeba było mądrze zarządzać emocjami, aby piłkarze byli maksymalnie zmobilizowani, a kibice żyli nadzieją. Tak zawsze się robi. Życie pokazuje, że nie zawsze faworyci muszą triumfować. Dotyczy to nie tylko naszej grupy, ale także innych, w których potentaci nie dominowali tak jak powinni. Nie było tak, że Francja czy Holandia bardzo dominowały, co było widać w konfrontacjach z nami. Zajęliśmy ostatnie miejsce, ale graliśmy zaangażowany futbol. Postawiliśmy wysoko poprzeczkę Holendrom. Niewiele nam zabrakło do remisu. Wyglądało to bardzo optymistycznie. Podobnie było z Francją.

- Co nam dało spotkanie z wicemistrzami świata?

- Spodziewano się dużego pogromu. Myślę, że zawodnikom także taka myśl przemknęła przez głowę, żeby tylko uniknąć kompromitacji. Widać to było po ich zachowaniu już po meczu. Oczywiście remis nie powinien nam dawać zadowolenia, bo odpadliśmy z mistrzostw. Jednak była mała satysfakcja, że z wicemistrzami świata nie było pogromu. Tak się mogło skończył, gdyby nie Łukasz Skorupski. Drużyna zagrała na maksimum zaangażowania. Widać, że kibic doceniali to bardzo mocno. Choć wynik nie jest taki, jakbyś tego chcieli. Jednak ta poprzeczka jest nisko zawieszona, bo oczekujmy od zawodników zaangażowania, poświęcenia czy oddania serducha na boisku.

Reprezentacja Włoch obroni mistrzostwo Europy? Piotr Czachowski o szansach włoskiej kadry na EURO

- Liczył pan na więcej niż zdobycie punktu?

- Zawsze należy spodziewać się czegoś więcej. UEFA stworzyła takie warunki, że trzecia drużyna w grupie może awansować do fazy pucharowej. To powoduje, że emocje są do końca. Dlatego po cichu każdy kibic liczył na to, że może uda nam się zająć trzecie miejsce w grupie. Ale tak się nie stało, bo Austria bardzo dobrze się zaprezentowała. Zaskoczyła na plus. Wydaje mi się, że niewiele osób typowało, że pokona Holandię, nie da nam szans, a minimalnie przegra po samobójczym golu z Francją. Austria może być tym czarnym koniem tych mistrzostw.

- Czy kadra dała powody do optymizmu?

- Pamiętam te pytania: „czy chciałbyś widzieć reprezentację brzydko grającą, ale z awansem, czy taką, która gra ładnie, daje satysfakcje, ale przepada w grupie?”. Kibice lubię emocje i dobrą grę. Nie chcą się wstydzić za reprezentację, która ma mało do zaoferowania. Na Euro były fragmenty bardzo dobrej gry kombinacyjnej między Zielińskim - Zalewskim i Urbańskim. W ostatnim meczu pokazał się Moder. Jak już na dobre dojdzie do siebie, to będzie tym piłkarzem, który da nam dużo radości. Dzięki niemu więcej miejsca i czasu na rozgrywanie ma Zieliński. Potrzebujemy takiego „Zielka”, który będzie naszym dyrygentem z prawdziwego zdarzenia. Jest dużo pozytywów.

Anglia zawodzi, ale i tak jest faworytem do tytułu. Jude Bellingham i Harry Kane rozruszają wyspiarzy?

QUIZ. Największe skandale Euro. Ile o nich wiesz?

Pytanie 1 z 9
Polska na Euro 2008 zremisowała mecz z Austrią po kontrowersyjnym rzucie karnym. Kto wtedy był sędzią?

- Trener Michał Probierz zostaje na stanowisku. Odciska już piętno na drużynie?

- To dobra wiadomość. Kadra potrzebuje stabilizacji. To musi zaprocentować, bo nic dobrego nie przynosi ta ciągła panika i roszady po to, aby zadowolić opinię publiczną jak najszybszym zwolnieniem trenera. Probierz dobrze rozpoznaje zespół i jego problemy. Dobrze odczytuje wszystkie minusy, które były i z którymi musiał sobie radzić po przejęciu zespołu. A czasu miał bardzo mało. Jest trenerem, który wymaga i potrafi być bardzo ostry dla zawodników. Oceniam jego pracę pozytywnie. Wydaje mi się, że zabrakło nam jeszcze... trzech meczów pod presją, w których trener Probierz mógłby przetestować różne ustawienia. Zobaczyć jak to wygląda, przekonać się do niektórych rozwiązań i zawodników. To zawsze jest pomocne. Ale po występie na Euro jest kilka optymistycznych sygnałów.

- Najwięcej pochwał zbierał debiutant Kacper Urbański. Podobała się panu jego piłkarska bezczelność?

- Można powiedzieć: to idzie młodość. Urbański wszedł bez kompleksów. Wykorzystał swój moment i szansę, którą dał mu trener Probierz. Jest wygranym w naszym zespole, takim odkryciem. Jednak przesadnie bym go nie chwalił. A to dla jego dobra. Przypomnę podobną sytuację m.in. z Kapustką czy Kozłowskim. Najważniejsza dla niego powinna być ciężka praca. Musi zachować koncentrację na wysokim poziomie. Mam na myśli podejmowanie decyzji o ich przyszłości. To nie może być tylko dobra decyzja dla agenta, lecz dla gracza. Nie zawsze tak było z naszymi talentami. Dlatego tutaj trzeba być bardzo czujnym.

Adam Nawałka ocenił reprezentację Polski i Michała Probierza. Wskazał główny powód braku awansu do fazy pucharowej [ROZMOWA SE]

Sonda
Czy Hiszpanię stać na zdobycie mistrzostwa Europy?

- Z Francją kapitalnie zagrał Łukasz Skorupski. To on zajmie miejsce Wojtka Szczęsnego?

- Dyspozycja bramkarzy doprowadziła do tego, że inaczej patrzmy na to, co się działo na Euro. Nie mieliśmy tak, że bramkarz rywali przeszkadzał nam w osiągnięciu sukcesu. To nasi bramkarze ratowali nas przed porażką. Dyspozycja Łukasza zadecydowała o tym, że kibice jak piłkarze opuszczali stadion w Dortmundzie w dobrych humorach. Nie było takiego zawodu jak z Austrią, z którą przegraliśmy dość wyraźnie. Skorupski pozwolił nam uratować twarz. Po raz kolejny nie zawiódł. Gdy zastępuje Szczęsnego, to jest postacią, która bez żadnego problemu wchodzi do bramki i prezentuje ten najwyższy, światowy poziom. Wśród bramkarzy mamy dużą konkurencję. Ale Wojtek jeszcze nie powiedział ostatniego słowa w kwestii występów w kadrze. Tyle że bramka była i jest mocno obsadzona w drużynie narodowej. Mamy zastępców. Marcin Bułka miał fenomenalny sezon we Francji. Nie można też zapominać o Kamilu Grabarze, który też gra a bardzo wysokim poziomie.

- Jak wypadł Robert Lewandowski? Nie powinien dać sobie spokój ze strzelaniem rzutów karnych?

- Z Holandią „Lewy” nie mógł zagrać ze względu na kontuzję, w drugim meczu wszedł z ławki rezerwowych. Był mocno pobijany przez Austriaków. Walczył tylko z obrońcami, nie kreował akcji, nie miał możliwości do strzelenia gola. Rzut karny mu pomógł. Zeszła z niego presja po jego strzeleniu, choć musiał go powtarzać, bo bramkarz wyszedł za wcześnie. Widać, że to nie są łatwe sprawy. Nie udał nam się mecz z Austrią. Zastanawiam mnie jednak dlaczego tak ważny dla nas piłkarz jak Lewandowski nie grał z tym rywalem od początku, skoro był gotowy na 100 procent? Na podstawie tych nie trafionych decyzji należy wyciągać wnioski na przyszłość. Później graliśmy z Francją i wyglądało to nieźle.

Łukasz Piszczek wraca do Borussii Dortmund! To nie żart, były reprezentant Polski dołącza do sztabu finalisty Ligi Mistrzów

Polacy wrócili z nieudanego Euro 2024. Kibice gorąco przywitali ich na lotnisku
Listen on Spreaker.
Najnowsze