- Uważam, że Polska ma piłkarzy, których można lepiej wykorzystać w ataku pozycyjnym i grze piłką – mówi Polanski.
„Super Express”: Reprezentacja Polski jako pierwsze pożegnała się z mistrzostwami po fazie grupowej, jak ją ocenisz?
Eugen Polanski: - Przed mistrzostwami wiedzieliśmy, że ciężko będzie wyjść z grupy, ale szanse jednak były. Gdyby udało się zremisować z Holandią, to mógł być inny turniej dla Polski. Jeśli w pierwszym meczu grasz nieźle, a przegrywasz, to energia słabnie w następnym meczu i tak było z Austrią. Wiem, że były kontuzje przed mistrzostwami, co stanowiło problem, ale mamy lepszych piłkarzy i większy potencjał niż to, co pokazaliśmy na EURO.
- To czego zabrakło?
- Dla mnie w grze Polaków było za dużo defensywy i bronienia się. Widać było, że takie zespoły jak Hiszpania, Niemcy czy Szwajcaria mają dobry plan gry. Wiedzą jak rozgrywać atak, gdy posiadają piłkę i jak grać z kontrataku. Występ Polaków nie był katastrofą, ale zabrakło mi planu i lepszego stylu. Uważam, że Polska ma piłkarzy, których można lepiej wykorzystać w ataku pozycyjnym i grze piłką.
- Może Michał Probierz zbyt mocno rotował składem? Na mecz z Austrią dokonał czterech zmian.
- Kadra zespołu liczy 26 zawodników. Każdy ma jakość i szansę, żeby zagrać. Decyduje forma dnia, jak wygląda na treningu i jaki jest rywal w danym meczu, i na podstawie tego trener podejmuje decyzje. Może się powtórzę, ale dla mnie ważniejszy jest plan i styl gry zespołu. Albo nastawić się na grę z kontrataku, albo wykorzystać grę piłką i atak pozycyjny w lepszy sposób. Gruzja jest przykładem zespołu, że miał swój styl oparty na kontrataku. Super grali z kontry, mają dobrych piłkarzy i pozytywnie to wyglądało.
- Kadra mocno się zmieniła, odeszło wielu piłkarzy z którymi ty grałeś jak Glik, Krychowiak, ostatnio Grosicki. Mamy następców wśród młodszych?
- Myślę, że mamy odpowiednich piłkarzy, choć trzy mecze to za mało, żeby ich oceniać. Ci których wymieniłeś albo Kuba, Piszczu czy Lewy też musieli wypracować swoją klasę i pozycję w kadrze. Czas pokaże czy młodzi i i utalentowani jak Kiwior czy Urbański będę potrafili to zrobić, żeby reprezentować Polskę przez kolejnych 10 lat.
- Nie masz obaw, że Polskę wyprzedzą reprezentacje mniejszych krajów jak Słowenia, Albania, Gruzja, które na EURO wypadły lepiej?
- Te drużyny podeszły do turnieju bez kalkulacji. Startują w finałach rzadko albo pierwszy raz i sam udział był dla nich sukcesem. Natomiast Polska grała po raz piąty z rzędu. Stało się czymś normalny, że bierzemy udział i zapewne chcielibyśmy więc osiągnąć. Nie udało się, ale trzeba pracować dalej, żeby na następnej imprezie było lepiej.
- Czy Michał Probierz powinien kontynuować pracę w roli selekcjonera, biorąc pod uwagę, że występ na EURO był porażką?
- Nie widzę z bliska jego pracy i od oceniania są inni. Nigdy nie powiem, że należy go zmienić. Trener musi wybrać styl i taktykę jaką ma grać drużyna, ale to nie on wychodzi na boisko tylko piłkarze. Dla mnie jest dobrym trenerem dla reprezentacji, bo wykonywał też dobrą robotę z kadrą U-21. Ale życzyłbym sobie reprezentacji Polski bardziej ofensywnej, więcej grającej piłką. Tak widzę obecną piłkę nożną i chcę, żeby moja drużna tak grała. Tak samo wykorzystałbym potencjał polskiej kadry, ale myślę, że trener Probierz to wie.
- Jak przebiega twoja kariera trenerska, bo ponoć miałeś propozycje z polskich klubów?
- Były rozmowy z dwoma klubami, dlatego nie wykluczam, że w przyszłości będę pracował w Polsce. Muszę poprawić znajomość języka polskiego, zwłaszcza w mowie. Kiedy teraz rozmawiamy, to zapewne mnie rozumiesz, ale ja nie umiem mówić po polsku jakbym chciał. Wychodzę z założenie, że rozmawiając w szatni z piłkarzami musisz znać język, ze zwrotami piłkarskimi w stu procentach, żeby nie brakował słów. Dlatego ostatnio rozmawiam dużo z tatą, który dobrze zna polski, uczę się potrzebnych słów, to dobry trening. Można rozmawiać w szatni po angielsku czy niemiecku, ale jeśli miałbym podjąć pracę w Polsce, to chciałbym mówić w tym języku, z racji szacunku dla kraju w którym się pracuje.
Wyjaśniła się przyszłość trenera Manchesteru Utd. Nowy współwłaściciel klubu podjął ważną decyzję