Powrót Kamila Grosickiego do Pogoni Szczecin był wielkim wydarzeniem, a wieloletni reprezentant Polski szybko stał się prawdziwym liderem klubu, którego jest wychowankiem. W tym sezonie w 33 meczach PKO BP Ekstraklasy strzelił aż 13 goli i zanotował 14 asyst, dzięki czemu ma szansę drugi rok z rzędu zostać najlepszym piłkarzem rozgrywek, mimo to jego Pogoń jest największym przegranym. "Portowcy" w fatalnym stylu przegrali finał Pucharu Polski z pierwszoligową Wisłą Kraków, a także wypadli z walki o mistrzostwo Polski i europejskie puchary. W najlepszym przypadku zajmą 4. miejsce, które nie da im miejsca w Lidze Europy ani Lidze Konferencji. Indywidualne popisy Grosickiego schodzą więc w tym kontekście na dalszy plan, co w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" bezlitośnie wypunktował były reprezentant Polski, Radosław Kałużny.
Kamil Grosicki brutalnie podsumowany przez byłego reprezentanta Polski
- Paradoksalnie największym przegranym, mimo dobrego sezonu, może czuć się Grosicki. Strzelał gole, asystował, czarował rajdami i… To wszystko, co zrobił Kamil, poszło w gwizdek. Pogoń ośmieszyła się w finale Pucharu Polski i koncertowo zawaliła ligę - nie owijał w bawełnę 41-krotny reprezentant Polski. Mimo to, uczestnik mistrzostw świata 2002 w Korei i Japonii właśnie Grosickiego wybrałby pomocnikiem sezonu w Ekstraklasie.
- Wolę zawodników z pewnym błyskiem, nieszablonowych. Takich właśnie jak "Grosik", choć oczywiście Kamil produkuje się w innym miejscu boiska i ma inne zadania. Ale skoro w tych wyborach wszystkich pomocników wrzucono do jednego wora - wybieram Grosickiego - powiedział Kałużny, doceniając też występy Tarasa Romanczuka. Już 29 maja wyjaśni się, czy Michał Probierz zabierze tych dwóch piłkarzy na Euro 2024.