Michał Probierz od lat uchodzi za czołowego polskiego trenera, ale dopiero w wyniku ogromnego kryzysu w reprezentacji Polski objął posadę selekcjonera po Fernando Santosie. W kilka miesięcy udało mu się odbudować atmosferę wokół drużyny, z którą uratował awans na Euro 2024 poprzez baraże. Już w niedzielę (16 czerwca) spełni wielkie marzenie i jako pierwszy trener poprowadzi Polskę na mistrzostwach Europy. Przed meczem z Holandią ma jednak sporo problemów do rozwiązania, przede wszystkim w związku z kontuzjami Roberta Lewandowskiego, Karola Świderskiego i Pawła Dawidowicza. Zwłaszcza uraz "Lewego" sprawia, że Probierzowi może być trudno o uśmiech, choć ten i tak przychodzi mu z ogromnym trudem w wyniku nieszczęśliwego wypadku na boisku.
Tymoteusz Puchacz został ochroniarzem Roberta Lewandowskiego! Wspólnie się rozbierają i mrożą
- Nie mogę się uśmiechnąć. Nie mam czucia w części twarzy, bo dostałem w meczu, jestem po zabiegach. Jak piję kawę to muszę uważać, żeby się nie oparzyć. Niektórzy myślą, że śmieję się szyderczo, ale nie umiem inaczej - wyznał w lutym Probierz podczas wizyty w Kanale Zero. Nie jest to jednak jego jedyny problem. Jeden z widzów zauważył wówczas, że środkowy palec prawej ręki selekcjonera jest krótszy od pozostałych. Okazuje się, że jest to efekt poważnego wypadku Probierza, do jakiego doszło, gdy miał 13 lat.
- Wpadłem na pomysł, żeby obwiązać sobie palec sznurkiem. Na sankach zjechałem do rzeki, zahaczyłem o coś i urwałem palec. W szpitalu i tak się cieszyłem, bo komuś obok przyszywali rękę - opowiedział po latach o feralnej zimie w Lądku-Zdroju. Z jego twarzy nie schodził jednak uśmiech. - Moja mama płakała. Lekarz spojrzał i zapytał: Co? Pianista? Nie? To da sobie radę - wspomniał jeszcze.