Kiedy piłkarze reprezentacji Polski zameldowali się w hotelu DoubleTree by Hilton w Warszawie, gdzie rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski przed mistrzostwami Europy 2024, kibice mogli nacieszyć oczy nie tylko obecnością biało-czerwonych, ale również luksusowymi samochodami, jakimi ci przyjechali na miejsce oraz drogimi zegarkami na rękach zawodników. Okazuje się, że uwagę kibiców mógł skraść nie tylko złoto-bordowy Rolex Marcina Bułki, ale również zegarek tej samej marki, który należy do Tymoteusza Puchacza. Były zawodnik m.in. Lecha Poznań, który ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w FC Kaiserslautern nosi na swojej ręce biżuterię, która kosztuje ok. 100 tysięcy złotych.
Rolex Datejust 116200 SkyBlue, który wysadzany jest kamieniami charakteryzuje się również specjalną tarczą w błękitnym kolorze, na której również nie brakuje przyciągających wzrok kamieni. Ten model luksusowego zegarka nie jest łatwo dostępny, a jego cena waha się od kilkudziesięciu do nawet 100 tysięcy złotych na aukcjach internetowych. Nawet używane modele sięgają kilkudziesięciu tysięcy PLN za jeden egzemplarz.
O ile dla zwykłego Kowalskiego zakup takiej biżuterii może być jedynie niedoścignionym marzeniem, to dla piłkarza reprezentacji Polski taka inwetycja wydaje się być jak najbardziej w jego zasięgu finansowym. Jak podaje portal "salarysport.com", w poprzednim sezonie Puchacza miał być drugim najlepiej opłacanym zawodnikiem FC Kaiserslautern, z tygodniówką na poziomie 48 tysięcy złotych, co przekładać się ma na zarobki w wysokości 2,5 mln PLN rocznie. W sezonie 2023/2024 Polak zagrał 36 spotkań dla ekipy z 2. Bundesligi, strzelając w tym czasie jedną bramkę i notując 13 asyst.