Aleksandra Kałucka

i

Autor: AP Photo Aleksandra Kałucka

Paryż 2024

Ciarki przeszyły nas po dowiedzeniu się, przez co przeszła Aleksandra Kałucka. Polska medalistka z Paryża nie widzi na jedno oko

2024-08-07 15:53

Aleksandra Kałucka jest jedną z polskich bohaterek igrzysk olimpijskich w Paryżu. W środę (7 sierpnia) w wielkim stylu wywalczyła brązowy medal IO, a jej historia może stanowić inspirację dla wielu ludzi. Gdy urodziła się 22 lata temu, nie było nawet pewne, czy będzie mogła chodzić. Kałucka do dziś nie widzi na jedno oko, ale przezwyciężyła wszelkie przeciwności i na ściance wspinaczkowej jest szybka jak błyskawica.

Aleksandra Kałucka spełniła w Paryżu marzenia. Nie tylko swoje, lecz także jej siostry bliźniaczki Natalii, z którą na ostatniej prostej minimalnie wygrała walkę o miejsce w składzie na igrzyska. Siostry Kałuckie rywalizują na światowym poziomie, ale przede wszystkim są dla siebie wielkim wsparciem. - Medal dedykuję mojej siostrze bliźniaczce Natalii, która była tutaj ze mną i to jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ bez niej by mnie tutaj nie było - mówiła 22-latka po odebraniu brązowego krążka. Na więcej nie pozwoliła jej fenomenalna Aleksandra Mirosław, z którą zmierzyła się w półfinale i przegrała nawet pomimo życiowego wyniku (6,34 s). Brąz smakuje jednak równie dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę drogę, jaką musiały przejść siostry Kałuckie. Niedawno opowiedziała o niej mama znakomitych wspinaczek, Sylwia, która jest niezwykle dumna z córek.

Aleksandra Kałucka nie widzi na jedno oko. Miała w ogóle nie chodzić

"Dziewczyny urodziły się na początku siódmego miesiąca. Były w bardzo ciężkim stanie. Po dwóch miesiącach podejrzewano, że nie będą widzieć i chodzić, nie będą sprawne fizycznie. Dzięki rehabilitacji wszystko poszło dobrze. Przez pierwsze trzy lata była ostra i bardzo żmudna. To był dni i noce ćwiczeń. Później, kiedy dziewczyny zaczęły same chodzić, było już łatwiej" - opowiadała Sylwia Kałucka w rozmowie z TVP Sport. Do dziś jej córki nie widzą na jedno oko, a wizja w drugim nie jest perfekcyjna. Mimo to, osiągają wspaniałe rezultaty, jak brązowy medal olimpijski Aleksandry.

Same zawodniczki wielokrotnie były już pytane o to, jak radzą sobie z tymi trudnościami. Unikają jednak użalania się nad przeszłością i wolą skupiać się na dobrych wynikach, które osiągają bez żadnych wymówek. Na ściance zamiast wzroku skupiają się na czuciu, a więcej opowiedział o tym jakiś czas temu ich trener - Tomasz Mazur.

"Większość sportów opiera się na koordynacji wzrokowo-ruchowej. U Natalii i Oli kompletnie inaczej to funkcjonuje. Para oczu pomaga zwykle ocenić odległość. Dziewczyny nie muszą szukać wzrokiem chwytów, one je czują i wiedzą, gdzie te są. Jak obejrzysz sobie filmy ze startów Natalii, to nigdy nie patrzy w dół, bo nie potrzebuje. W związku z tym zmieniliśmy detale dotyczące treningów tak, by dostosować je do dziewczyn" - tłumaczył w rozmowie ze Sport.pl. Po igrzyskach w Paryżu może być dumny z podopiecznej, która w wielkim stylu na zawsze zapisała się w historii polskiego sportu.

Listen on Spreaker.
Najnowsze