Świątek czterokrotnie triumfowała na kortach im. Rolanda Garrosa, a z 37 meczów w Paryżu przegrała tylko dwa. Nic więc zatem dziwnego, że Polka była dla wielu ekspertów murowaną faworytką do olimpijskiego złota w stolicy Francji. Niestety tak się nie stanie. W czwartek liderka rankingu WTA przegrała z Zheng i zostaje jej już "tylko" rywalizacja o brązowy krążek.
Ogromna rozpacz Igi Świątek po porażce w półfinale igrzysk w Paryżu
A jak wiele kosztowała Świątek porażka z Chinką najlepiej widać na nagraniach ze strefy rozmów z dziennikarzami. Polka rozpłakała się podczas wywiadu z reporterem Eurosportu, a potem odeszła kilka metrów dalej i tam już emocje puściły ją na całego. Widać to doskonale na krótkim wideo opublikowanym przez redakcję TVP Sport na platformie X.
- Po prostu miałam dziurę na bekhendzie. To się zdarza, chociaż zazwyczaj to moje najbardziej solidne uderzenie. Technicznie nie byłam dobrze ustawiona, ze względu na napięcie, ale też to, że grałam dzień po dniu i nie mieliśmy kiedy tego doszlifować. Wiadomo, to nie jest żadne usprawiedliwienie, bo taka jest specyfika tego turnieju. Starałam się to korygować w trakcie spotkania, ale nie wychodziło. Rywalka wykorzystała to, żeby wygrać. Po prostu zawaliłam... - przyznała Świątek przed kamerą Eurosportu.