Odliczamy minuty do pierwszej piłki siatkarskiego finału olimpijskiego. Paryska hala wypełni się kibicami gospodarzy, ale polscy fani również będą bardzo licznie wspierać ekipę Nikoli Grbicia. Od kilku dni obserwujemy trybuny i widzimy, że z bliska siatkarzy dopingują byli reprezentanci Polski (np. Michał Kubiak, czy Damian Wojtaszek i Piotr Nowakowski), są też naturalnie partnerki zawodników.
W Paryżu jest oczywiście też Anna Kurek, małżonka kapitana reprezentacji Polski. Ta nie ukrywa, że stresuje się finałem z "Trójkolorowymi". Może nawet bardziej niż sami bohaterowie tego finału. Udowodniła to ostatnią aktywnością w mediach społecznościowych. Na swój profil na instagramie zamieściła relację, na której prezentuje się z wymownym dopiskiem "porzygam się ze stresu".
My trzymamy kciuki, aby do takich incydentów nie doszło, a Anna Kurek (sama grająca w siatkówkę) popłakała się ze szczęścia...