Ta przemiana wchodzącego od czasu do czasu z ławki rezerwowych "Kuby", na etatowego gracza Borussii "Blaszczykowskiego" jest znacząca. Kuba zagrał w spotkaniu z Hannoverem prawdziwy koncert. Wprawdzie dla kibiców nieco zagłuszyły go dwie bramki Roberta Lewandowskiego (15. i 16. w sezonie), ale prawdziwi znawcy cmokają przede wszystkim na polskim pomocnikiem. A także nad polskim obrońcą Piszczkiem i całem "polskim tercetem".
Chyba słusznie.