Z całym szacunkiem dla Ramosa, który zdobył 16 goli w tym sezonie, ale jest on piłkarzem zdecydowanie słabszym niż Lewy. Do zdobycia tylu goli, potrzebne było Kolumbijczykowi przynajmniej dwukrotnie więcej sytuacji strzeleckich niż Lewandowskiemu, a że Hertha nie ma zbyt wielu atutów w ofensywie, to wszystko było podporządkowane pod niego.
Zobacz również: Bayern - Borussia. Lewandowski i Mandzukić Pobiją się o koronę
Co ciekawe, dziennikarze z Berlina wcale nie martwią się odejściem Ramosa, i to nie tylko dlatego, że ten praktycznie nie udziela wywiadów, bo nie zna niemieckiego. To też różni go od Lewandowskiego, który po 1,5 roku pobytu w Niemczech swobodnie rozmawiał w tym jżzyku. Ramos jest w Berlinie od 5 lat, ale poza boiskiem przebywał - i nadal to robi - w gronie piłkarzy z Ameryki Południowej. Odwrotnie niż Lewy, który od razu kolegów znalazł wśród Niemców.
Ramos rozgrywa sezon życia, ale może go już nie powtórzyć w żadnym innym klubie. Dlatego w Herthcie uważają, że pieniądze za 28-letniego Kolumbijczyka (9-10 mln Euro) to dobry interes.
Pewnie Jurgen Klopp ma swoje metody i wykrzesze z Ramosa wszystko to, co będzie uważał za potrzebne drużynie. Ale jestem przekonany, że Klopp sprowadzi do Borussii przynajmniej jeszcze jednego klasowego napastnika, dla rywalizacji z Ramosem, z której Kolumbijczyk wcale nie musi wyjść zwycięsko.