"Super Express": - W Werderze doceniono twoją wysoką formę. Czekałeś na ten kontrakt?
Martin Kobylański: - Oj tak. To naprawdę duży krok w mojej karierze. To także sygnał, że klub chce we mnie inwestować. Teraz tylko ode mnie zależy, co będzie dalej. Muszę pokazać, że zasługuję na tę umowę.
- W rundzie jesiennej zagrałeś trzy mecze w Bundeslidze. Teraz na stałe zagościsz w pierwszej drużynie?
- Na pewno dalej będę grał w rezerwach, ale jeśli będę się pokazywał z dobrej strony w meczach ligi regionalnej oraz na treningach i sparingach pierwszej drużyny, to na pewno dostanę szansę gry w Bundeslidze. Dla mnie jednak te mecze po 90 minut w rezerwach także są ważne i naprawdę dużo mi dają. Ale celem jest oczywiście jak najwyższy poziom.
Martin Kobylański będzie grał dla Polski? "Jeszcze nie zdecydowałem"
- W rundzie jesiennej strzeliłeś aż 9 goli w 8 meczach w drugim zespole. Dobrze by było przenieść tę skuteczność do Bundesligi.
- Przyznam, że trochę żałowałem, iż runda jesienna się skończyła, bo złapałem superformę i mogłem to wykorzystać na boiskach Bundesligi. Wierzę jednak, że wysoką formę pokażę na zgrupowaniu w Hiszpanii, na które wyjeżdżam z pierwszą drużyną.
- Różnica między piłką juniorską a seniorską jest w Niemczech bardzo duża...
- To prawda. Przede wszystkim dla młodych zawodników wielką zmianą jest to, że w trzeciej lidze mecze ogląda 500 osób, a w Bundeslidze 50 tysięcy. To naprawdę robi wrażenie. O różnicy w poziomie nie ma co mówić, ale przecież wielu młodych piłkarzy poradziło sobie na najwyższym szczeblu. Ja też czuję się na siłach. Jestem gotowy na Bundesligę. Postaram się ją zawojować, ale spokojnie. Na razie muszę pokazać się z jak najlepszej strony na zgrupowaniu. Nie ukrywam jednak, że bardzo chciałbym zagrać już w pierwszym meczu w Bundeslidze po przerwie zimowej. Ale do wszystkiego podchodzę ze spokojem. Mam przecież czas.