Lewandowski w klubie z Monachium występuje od lipca 2014 roku. Do Bayernu przychodził już ze statusem gwiazdy Bundesligi. Wszystko za sprawą świetnych występów w Borussii Dortmund. Ale to właśnie w zespole mistrzów Niemiec wyrósł na napastnika zaliczanego do światowej czołówki.
Mimo niesamowitej skuteczności, wielu ważnym bramkom, czy asystom, nie brakowało w jego karierze gorszych momentów. Największy kryzys miał jednak miejsce w minionym roku. Lewandowski oskarżany był o słabą postawę w Lidze Mistrzów, a w dodatku doszedł katastrofalny mundial w wykonaniu reprezentacji Polski.
Wszystko to sprawiło, że na napastnika spadła fala krytyki. Wraz z nowym sezonem przyszły jednak kolejne gole i malkontenci znów nie mieli argumentów do ataku. Takie znalazł szef działu piłkarskiego "Sport Bilda", Christian Falk w wywiadzie dla "Sportu". - Nie jest w centrum uwagi, dlatego że on zawsze skupia się na swoich sprawach - stwierdził dziennikarz.
Falk dodał jednak, że pozycja Lewandowskiego w drużynie jest mocniejsza. - Jednak od tego sezonu jego pozycja w drużynie jest zdecydowanie lepsza. Gdy w pewnym momencie szefowie klubu chcieli porozmawiać z topowymi zawodnikami na temat Kovaca i jego przyszłości, Lewandowski był właśnie jednym z tych czterech graczy - powiedział.
Nie zabrakło jednak słów, które mogły zdziwić. - Jest trochę samolubny. Dla niego pierwszą rzeczą, jaką widzi, jest cel, a drugą partnerzy na boisku - stwierdził Falk. I choć dziennikarz miał na myśli piłkarską samolubność, to nie można zapominać, że jest to jednak negatywna cecha charakteru. A Lewandowskiemu samolubstwa zarzucić nie można, szczególnie poza boiskiem, gdzie wielokrotnie pokazywał wielkie gesty. Robert i Anna Lewandowscy przekazali między innymi pół miliona na remont Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Polecany artykuł: