Była 30. minuta meczu. Soto usiłował oddać strzał z dystansu, ale niespodziewane w zasięgu znalazł się reprezentant Holandii. Kolumbijczyk zamiast w piłkę, trafił w tylną część uda rywala i krocze. Noga w nienaturalny sposób wygięła się, oplotła zaskoczonego Holendra, który padł i krzyczał z bólu, trzymając się za czułe miejsce.
Bundesliga: Kolejna kontuzja Błaszczykowskiego. Koniec sezonu dla Polaka
Gorzej jednak wyglądała sytuacja Soto. Został błyskawicznie przewieziony do szpitala, tam zdiagnozowano przemieszczenie kolana i zerwanie więzadeł. Niezbędna będzie operacja. To najprawdopodobniej koniec kariery Kolumbijczyka. - Jestem długo w piłce, ale takiego kolana jeszcze nie widziałem. Wszystko, co wydarzyło się potem, było już nieważne - powiedział trener Mainz Christian Heidel.
Bardzo miło w stosunku do 34-latka zachował się jego pracodawca. FSV Mainz postanowiło zaproponować mu nową umowę. Soto może podpisać roczny kontrakt, by w trakcie rehabilitacji nie został sam.