Rafał Gikiewicz

i

Autor: East News

Rafał Gikiewicz: Jestem bramkarzem i menedżerem w jednej osobie [WYWIAD]

2019-12-28 15:54

Rafał Gikiewicz (32 l.) ma za sobą bardzo udane miesiące w Bundeslidze. Na potwierdzenie tego bramkarz Unionu Berlin znalazł się najlepszej 11 pierwszej części sezonu. Wyboru dokonali dziennikarze niemieckiej telewizji Deutsche Welle, a "Giki" znalazł się w zaszczytnym gronie jako drugi z Polaków obok Roberta Lewandowskiego (31 l.) Teraz odpoczywa przed rundą rewanżową, w której chce powalczyć również o powołanie do reprezentacji.

„Super Express”: - Jak wygląda pana odpoczynek świąteczno-noworoczny ?
Rafał Gikiewicz: Wigilię i święta spędziłem z żoną i dziećmi w Białymstoku, skąd pochodzi rodzina żony. W drugi dzień świat przylecieliśmy do Dubaju na krótkie wczasy, żebym mógł trochę rozgrzać stare kości. Już 2 stycznia wracam do Berlina na pierwszy trening w klubie.

- Jeszcze przed świętami miał pan rozpocząć rozmowy z Unionem w sprawie przedłużenia kontraktu, który kończy się w czerwcu 2020 roku. Co z nich wynika?
- Wstępne rozmowy były, ale konkretów jeszcze nie ma. Umówiliśmy się, że pogadamy podczas styczniowego obozu przygotowawczego w Hiszpanii.

- Dlaczego zdecydował się pan sam negocjować kontrakt, bez udziału menedżera?
- Od 15 wrześnie tego roku nie jestem związany z żadną agencją menedżerską. Jestem bramkarzem i menedżerem w jednej osobie. Z menedżerami mogę współpracować, ale nie jest mi potrzebna do tego umowa, żebym się zamykał na jednego. Gdy wyjeżdżałem z rezerw Śląska do Niemiec, potrzebowałem menedżerów, mam z nimi kontakt, bo żaden mnie nie oszukał. Po sześciu latach spędzonych w Niemczech moje nazwisko jest tutaj na tyle znane, że mogę osobiście prowadzić rozmowy, a prowizja menedżerska równie dobrze może pójść do mojej rodziny, która z tego powodu będzie szczęśliwa.

- W maju dostał pan powołanie od Jerzego Brzeczka na zgrupowanie reprezentacji i na tym się skończyło. Jest pan zawiedziony brakiem kolejnego?
- Jeśli nie wystarczy, to co pokazuję w Bundeslidze, muszę to przyjąć, bo co mam zrobić? Jestem już za dużym chłopcem, żebym się obrażał z tego powodu. Natomiast kontakt z trenerem bramkarzy Andrzejem Woźniakiem mam, wymieniliśmy kilka smsów.

- Jerzy Dudek w jednym z wywiadów powiedział, że trzeci bramkarz w reprezentacji jest wyłącznie od pracy. Odpowiadałaby panu taka rola?
- Uważam, że nie tylko trzeci jest od pracy, ale ogólnie ci, którzy nie grają są od tego, żeby wywierać na pierwszym pozytywną presję i żeby nie czuł się za pewnie. Dzięki pracy z pozostałymi ten pierwszy będzie w odpowiedniej formie. A przy odrobinie szczęścia ten trzeci może szybko stać się pierwszym, tak jak było z Przemkiem Tytoniem podczas Euro w Polsce.

- Czyli finały Euro w przyszłym roku są pana celem? Wiem, że wyznacza i spisuje je pan co roku na kartce?
- Jednym z celów, które napisałem, jest otrzymanie powołania. Kilka zgrupowań kadry jeszcze będzie i chciałbym się na nich pokazać przed Euro. Pozostałe to przynajmniej 4 mecze w Bundeslidze na zero z tyłu, kilka obronionych karnych i pozostanie z Unionem w Bundeslidze, co jest moim osobistym celem i dam się za to pokroić. Uważam, że utrzymamy się bez problemów. Wszystko to zostało napisane i kartka wisi na lodówce.

Najnowsze